Zbigniew

Obserwowani

0 użytkowników

Obserwujący

4 użytkowników

Świetna gra. Warta każdej ceny.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Takie sobie zwykłe euro z gatunku ekonomicznych. Chodzimy po planszy zbieramy jakieś zasoby, jeżeli jeszcze są. Szczególnie w grze czteroosobowej niedobór zasobów dla gracza, wykonującego akcję jako ostatni jest doskwierający. Zasady są proste, nawet zbyt proste. Klimat post-apo jest tylko na pudełku i głównej planszy, ale ucieka coraz bardziej, gdy wgłębiamy się w rozgrywkę. Jest dużo aklimatycznych absurdów:strzelba, której można używać tylko do polowania, do wywierania presji już nie, pomieszczenia bez nazwy, które można naprawiać dowolnymi materiałami, możecie naprawić samym drewnem, samym metalem, samą elektroniką lub dowolną kombinacją trzech tych surowców! Wywieranie presji na przeciwniku, gdy nasz bohater wejdzie na obszar na którym stoi już aktywny przeciwnik, a jego siła jest wyższa niż wroga, ten automatycznie musi mu oddać odpowiednią ilość zasobów działa przy grze w większą ilość graczy. W grze dwuosobowej już nie, gdyż rzadko spotykamy się na planszy. W każdej partii robimy dokładnie to samo, więc każda rozgrywka jest podobna do poprzedniej. Ocaleni to średniak, w którym po kilku rozgrywkach nie widać już nic ciekawego. Dodatkowo niektóre elementy są bardzo złej jakości -plansza główna krzywo leży na stole i chybocze się z lewej na prawą stronę, plansza gracza, żetony zwierzyny i przeszukiwania wykonane z bardzo cienkiej tekturki około 1mm , Jest wiele innych gier z tego gatunku o wiele lepszych


Bardzo dobra gra strategiczna. Mechanika gry jest prosta. Występuje tutaj tzw. rondel Maca Gerdtsa, czyli koło w tym przypadku podzielone na osiem części, a do każdej z nich przypisana jest jakaś akcja. Pierwszą akcję rozpoczynamy gdziekolwiek na rondlu, następną do trzech części rondla wykonujemy za darmo.Za dalsze akcje na rondlu musimy zapłacić. Gracz wykonuje jedną akcję. Początek gry jest trochę leniwy, musimy najpierw rozwinąć się ekonomicznie, zdobyć odpowiednią ilość surowców i wybudować(podbić) kilka miast innych nacji, które będą nam te surowce przynosić. Ciągle mamy wrażenie, że surowców jest za mało, a potrzeby wciąż większe. Ścigamy się w podbijaniu coraz to nowych miast, aby zdobywać coraz więcej surowców i monet, bo zdobywanie kolejnych miast, to też jedna z dróg do zwycięstwa. Ale biada temu, kto zaniedba militarną stronę, gry, czyli produkcję legionów i galer, w celu obrony zdobytych miast, ponieważ na mapie robi się coraz ciaśniej i zaczyna się ostra walka o nowe terytoria. Gracz nie może zaniedbać również zdobywania kolejnych usprawnień, które przynoszą mu konkretne bonusy, ale też przybliżają go do zwycięstwa. To bardzo dobra, pozbawiona losowości strategiczna gra cywilizacyjna o szalenie prostych zasadach.Jest też na tyle skomplikowana (pod względem taktyki), że zadowoli wymagających graczy. Dużym plusem jest dwustronna plansza. Bo nie jest to tylko inny fragment mapy, ale trochę inny, bardziej urozmaicony element strategii. Bardzo mocno polecam!!!


Jaskinia, to fajna i solidna gra. Jest tu wiele ciekawych mechanizmów, które dobrze oddają klimat eksploracji. Gra ma swój klimat i moim zdaniem dobrze odzwierciedla trudy podziemnych wypraw. Zasady są bardzo proste, więc pozycja świetnie sprawdzi się w gronie rodzinnym, ale bardziej zaawansowani gracze powinni być zadowoleni mimo dużej losowości. Cechuję ją duża regrywalność. Dwie takie same partie są praktycznie niemożliwe. Skalowalność również jest dobra, gra się dobrze przy każdej liczbie graczy, choć ich więcej uczestników przy stole, tym, rzecz jasna, wydłuża się czas oczekiwania. Instrukcja ma pewne wady i niejasności, jednak po głębszej analizie i kilku grach wszystko jest jasne. Polecam jako grę rodzinną. Solidny tytuł z super klimatem.


Gra w 100% ekonomiczna. Typowy worker-placement. Mechanika jak u Uwe Rosenberga jest dość prosta, czyli w tym przypadku wykonujemy dwie z trzech dostępnych akcji: -wysyłamy swoich mnichów do pracy(do wcześniej wybudowanych budynków) -karczujemy las lub torfowisko -budujemy budynek za posiadane zasoby. Jednak jak w Le Havre cała istota rzeczy tkwi właśnie w kartach budowanych budynków. Musimy zbudować sobie odpowiednie ciągi produkcyjne, które w konsekwencji dają nam dużo punków zwycięstwa. Dróg do zwycięstwa jest tu bardzo dużo i na początku można mieć z tym duży problem. Kto pierwszy poukłada sobie odpowiednią taktykę gry, ten zdecydowanie wygrywa. Trzeba mieć mocną wyobraźnię aby to wszystko ogarnąć w myślach. Jest dużo ciekawych rozwiązań. Przede wszystkim kierat z surowcami, który bardzo upraszcza dystrybucję owych dóbr, osoba Przeora-dodatkowa akcja przy zakupie budynku, jak przeor jest jeszcze nieaktywny, skorzystanie z budynków innych graczy( nowość- za wypicie z gospodarzem wina lub whisky, to zależy od wariantu gry, karty osad, wokół których rozbudowujemy nasze budynki, za co dostajemy dodatkowe pkt. zwycięstwa. Gra jest fatalnie wykonana. Chodzi przede wszystkim o plansze do gry, są bardzo cienkie i się skręcają. Wykonane są ze śliskiego materiału. Cała baza gry oparta jest właśnie na rozbudowie naszego klasztoru, bo na początku dostajemy niewielki areał do zagospodarowania, który w przyszłości będziemy musieli rozbudować( dokupować owe planszetki z różnym rodzajem terenu) . Zła jakość tych planszy sprawia, iż wszystko z nich spada, ciągle się przesuwają i trzeba je nieustannie poprawiać, co oczywiście odbija się na jakości rozgrywki. Zdarzyło się że Ora et Labora kupiłem razem z gra Ships, wydaną chyba przez angielskie wydawnictwo-Treefrog Games. Porównując- to Nasze rodzime wydawnictwo Lacerta wygląda jak bardzo uboga krewna. Pomimo tych mankamentów grę polecam dla wytrawnych geeków.


Cebula

Liczba recenzji: 10

Marek

Liczba recenzji: 1

Dawos

Liczba recenzji: 1

Maemi

Liczba recenzji: 10