Gra jest bardzo dobrze i ładnie wykonana (również tłumaczeniu nie można raczej niczego zarzucić). Podoba mi się to, że na każdą kartę, wskaźnik itp. przewidziano na planszy lub na karcie postaci odpowiednie miejsce - dzięki temu łatwiej się gra i łatwiej ogarnąć reguły, które zwłaszcza na początku wydają się nie do przyswojenia (a instrukcja jest średnio napisana i średnio uporządkowana).

Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę, to oceniam ją na 6. Dawno temu miałam grę "Scotland Yard", która była oparta na tej samej zasadzie, co "Dracula". Nie było tam jednak żadnych kart, przez co szanse na dopadnięcie uciekającego były znikome, nie dało się też grać w 2 osoby. "Draculę" kupiłam właśnie z sentymentu do "SY", z nadzieją, że będzie mi się tak samo podobać. Okazuje się, że jest dużo lepsza. :) Przede wszystkim dzięki klimatowi i wspomnianym już kartom, które urozmaicają rozgrywkę. Grałam już i jako Dracula, i jako Łowcy. Przyznam, że granie wampirem dostarczyło mi prawie tyle adrenaliny, co jakaś prawdziwa ucieczka. ;)

Szkoda, że na planszy zabrakło Warszawy i Krakowa (smutnie wygląda ta szara dziura w miejscu, gdzie powinny być polskie miasta). Podejrzewam, że nie ma ich po to, by łatwiej było złapać Draculę - południe Europy Wschodniej jest odcięte przesmykiem dwóch miast od Europy Zachodniej.

W grze najlepsze jest to, że wymaga ona myślenia. Nie jest to po prostu bezmyślne poruszanie pionkiem. Zwłaszcza sytuacje krytyczne wymagają mnóstwa planowania, przewidywania kroków przeciwnika i zapamiętywania ruchów.
Gorąco polecam! :)

Dodatek "Góry" nie wprowadza do Talismana rewolucji, ale nieco urozmaica rozgrywkę. Obszar Gór jest dużo łatwiejszy do przejścia niż Podziemia, więc gracze zapuszczają się tam chętniej i nie muszą być bardzo obładowani doświadczeniem. Oprócz nowej planszy i kart do niej, dostajemy parę nowych zaklęć i kart Przygód (które "łączą" podstawę z dodatkiem i umożliwiają przypadkowe trafienie w Góry). Wprowadzony został też nowy rodzaj przedmiotów - Drobiazgi, które nie wliczają się do limitu. Warto zwrócić uwagę na sześciu nowych Poszukiwaczy, z których beznkonkurencyjnie najmocniejsi są Wampirzyca i Alchemik. Gra wykonana ładnie i starannie. Nie żałuję wydanych pieniędzy.

Dodatek urozmaica rozgrywkę dzięki wprowadzeniu alternatywnych zakończeń (najciekawsze jest chyba zakończenie związane z tytułową Królową Lodu), nowych postaci (m.in. mocna, może za mocna, postać nekromanty), ciekawych i przydatnych czarów oraz przedmiotów. Słabą stroną dodatku jest większość zadań czarownika, które są po prostu za łatwe. Jeszcze gorzej wypadają potwory - jak zwykle przeważają wrogowie o sile/mocy 1-2, których pokonanie nie sprawia żadnego problemu, chyba że ma się strasznego pecha.

Ogólnie uważam, że warto kupić dodatek, przede wszystkim ze względu na nowe karty przygód (zdarzenia, przedmioty) i zaklęcia, które urozmaicają grę.

Nareszcie pierwszy planszowy dodatek do Talismana. Wykonanie świetne - tak samo, jak podstawki. Zastanawia mnie jedynie wielkość pudełka, które jest o wiele za duże. Jeżeli już takie zrobiono, można było chociaż dodać przegródki, których bardzo brakuje. Ale nie to jest, na szczęście, istotą gry. :) Dodatek przynosi nam 5 nowych, naprawdę mocnych postaci. Niestety, grafiki i figurki nie zachwycają (gladiator jest mniejszy od filozofa, a nawet... cyganki). Poza tym dostajemy nowe, bardzo ciekawe zaklęcia oraz karty przygód, które umożliwiają (lub wręcz zmuszają) do wejścia do podziemi. Same podziemia to naprawdę ciekawy obszar. Można zdobyć pomocne przedmioty (i mocnych przyjaciół) - zarówno losując je w kartach podziemi, jak i pokonując Pana Ciemności i zdobywając skarb. Nareszcie też pojawia się więcej wrogów, którzy są groźni dla naszych bohaterów. W podstawce zdecydowanie za małe było zagrożenie, że nasz bohater zginie. Tutaj jest to bardzo prawdopodobne.

Ogólnie: dodatek wydłuża rozgrywkę (dla mnie to plus) i ją urozmaica. Polecam każdemu, kto ma podstawkę, a tym, którzy nie mają, polecam kupno i podstawki, i dodatku. ;)

Koszulki doskonale sprawdzają się do chronienia kart z gry Talisman. Po kupnie kilku paczek zauważyłam jednak jedną wadę - karty nie siedzą w nich identycznie. Owszem, wszystkie koszulki są tej samej wielkości, ale prawdopodobnie minimalne różnice w zgrzaniu powodują, że w niektórych koszulkach pozostaje więcej wolnej przestrzeni na dole, w innych - mniej. Mnie przeszkadza to dlatego, że zgrzewam wszystkie koszulki i z tymi "krótkimi" mam spore problemy.

Szkoda też, że trzeba na nie długo czekać. ;)
Poza tym polecam: są świetnej jakości i na pewno na bardzo długo zachowają nasze karty w idealnym stanie.