Przyznaję, że o Wolsungu słyszałem sporo i praktycznie zawsze pozytywnie. Jednak kiedy już zdecydowałem się na zakup, to okazało się że cały nakład się rozszedł i jest praktycznie nie do zdobycia. Jednak teraz okazało się, że Wolsung powraca. I to w nowszej, poprawionej wersji (1.5), w twardej okładce itd. Nic tylko brać, zanim ludzie znów wykupią. Co się zaś tyczy samego podręcznika... Prawda jest taka, że trzeba być fanem steampunk'a (ale czy sprawdzalibyście ten podręcznik, gdyby było inaczej?). To, co mnie zdziwiło (w sumie chyba pozytywnie), to to, że sama mechanika, tworzenie postaci itd zajmują... połowę podręcznika. To, co w większości D&D czy innych Warhamer'ów zajmuje 90% podręcznika tutaj zamknięto w połowie. Druga część, to opisy kontynentów, miast i ludzi je zamieszkujących. Przydatna rzecz, by szybko i łatwo wejść w kreację świata. Do tego przykładowe przygody, statystyki przeciwników oraz zwykłych NPCów. Generalnie rzecz biorąc - jeśli kogoś kręci połączenie fantasy i steampunka (jak w Arcanum), to powinien spokojnie wejść w Wolsunga bez większych kłopotów. Cała reszta... cóż, to na pewno nietypowy system :)
Ach tak, Księga Spaczenia... Coś, co każdy posiadacz Młotka powinien posiadać. Otrzymujemy całkiem przyjemny zbiór reguł rozszerzających to, co otrzymaliśmy w podręczniku głównym. Zakładając, że postacie graczy natkną się na Chaos (a wszyscy wiemy, że będzie tak prędzej czy później), ten tu podręcznik może nam ładnie podpowiedzieć jakie 'kuku' ów Chaos zrobi :) Oczywiście, można samemu poświęcić nieco czasu na wymyślanie. Ale równie ciekawym pomysłem wydaję się być przejrzeć podręcznik, a następnie dopasować coś odpowiednio do postaci. Praktycznie dla każdego znajdzie się odpowiednia rzecz :)
Przyznaję że nigdy nie byłem szczególnie wielkim fanem gotowych scenariuszy. Odnosiłem wrażenie, że jeśli już mamy przygotować coś na sesję, to najlepiej posadzić zadek odpowiednio wcześniej i napisać coś samemu. No ale oczywiście, jak wszyscy wiemy, nie zawsze jest to możliwe (a bo to brak czasu, a bo z psem trzeba na spacer wyjść albo dziewczyna znów marudzi). W takich sytuacjach gotowe scenariusze wydają się być ostatnią deską ratunku. Akurat w przypadku Baronii Przeklętych, ów scenariusz nawet się broni. Nie jest to może super mistrzostwo świata, ale kiedy brak czasu, a sesja już blisko można po niego sięgnąć. Mając nieco czasu wprowadzić lekkie zmiany, by pasował do prowadzonej drużyny i jazda :)
Wolsung: Magia Wieku Pary - edycja 1.5 (twarda oprawa)
Oceniam produkt na: 4 - dobry, solidny produkt
dodano: 14.03.2015
Przyznaję, że o Wolsungu słyszałem sporo i praktycznie zawsze pozytywnie. Jednak kiedy już zdecydowałem się na zakup, to okazało się że cały nakład się rozszedł i jest praktycznie nie do zdobycia. Jednak teraz okazało się, że Wolsung powraca. I to w nowszej, poprawionej wersji (1.5), w twardej okładce itd. Nic tylko brać, zanim ludzie znów wykupią. Co się zaś tyczy samego podręcznika... Prawda jest taka, że trzeba być fanem steampunk'a (ale czy sprawdzalibyście ten podręcznik, gdyby było inaczej?). To, co mnie zdziwiło (w sumie chyba pozytywnie), to to, że sama mechanika, tworzenie postaci itd zajmują... połowę podręcznika. To, co w większości D&D czy innych Warhamer'ów zajmuje 90% podręcznika tutaj zamknięto w połowie. Druga część, to opisy kontynentów, miast i ludzi je zamieszkujących. Przydatna rzecz, by szybko i łatwo wejść w kreację świata. Do tego przykładowe przygody, statystyki przeciwników oraz zwykłych NPCów. Generalnie rzecz biorąc - jeśli kogoś kręci połączenie fantasy i steampunka (jak w Arcanum), to powinien spokojnie wejść w Wolsunga bez większych kłopotów. Cała reszta... cóż, to na pewno nietypowy system :)