Generalnie godna polecenia bardzo "miodna" i wciągająca gra rodzinna chyba, że ma się tego szczególnego pecha, że "jak na złość" żaden z uczestników gry nie jest w stanie wyrzucić numeru pól, przy których mamy swoje osady (sporo gram więc zdarzyło się to parę razy). Siedzisz wtedy, beznamiętnie rzucasz kośćmi i czekasz aż gra się zakończy. Jedyny ratunek, że pozostali współgracze poratują cię kartami surowców poprzez transakcje wymiany - o ile będziesz miał jakiś surowiec, który kogoś zainteresuje.

"Grywalność", estetyka i jakość wykonania w mojej ocenie na bardzo wysokim poziomie. Polecam wszystkim poszukującym gier "rodzinnych" na niedzielne popołudnia.

Gra tak fajna, że postanowiłem zabezpieczyć karty koszulkami - rozmiar "mini" (żeby cieszyć się ich estetyką przez długie lata) niestety trochę zmniejsza to komfort gry bo talia "wagonów" jest spora.

Wielcy bracia z Romkiem też w to pewnie nie zagrają bo plansza jest "mapą rozbiorową", a szkoda bo gry towarzyskie łagodzą obyczaje :)))