Tylu ludzi poleca Pathfindera jako 'jedyny słuszny DnD'.
Osobiście uwielbiam wersję 4, ze względu na przejrzystość i prostotę, oraz całkiem niezłe zbilansowanie gry - a Pathfinder właśnie to proponuje. A jak to jest w praktyce?
Pierwsze wrażenie: olbrzymi podręcznik, nastraszenie niesfornego gracza rzuceniem księgą zasad robi się groźbą karalną :)
W środku - całkiem nieźle ułożony jednolity zestaw zasad znanych z DND3.5, z poprawionymi zasadami, ale nie aż tak bardzo zmieniony żeby nie było czuć 'starego systemu'. Wręcz przeciwnie - większość zasad jest kompatybilna ze starymi przygodami, co znacznie ułatwia grę.
Dodatkowo: naprawdę niezła (na spójnym poziomie) oprawa graficzna.
A wrażenia z gry? - nizełe, chociaż wciąż jest to produkt dla zaawansowanych graczy. Gracze 'casualowi' lepiej czują się z zasadami 4E, chociażby jesli chodzi o same zasady ruchu.
Gracze którzy dopiero zaczynają (first timers :)) w ogóle nie powinni widzieć tego podręcznika bo działa jak niezły straszak. "Ta wielka encyklopedia to jest opis zasad? To może lepiej zagramy w bierki?..."
Tiles'ów Nigdy Za Wiele - to moje motto :)
Niestety, jest to *ZNOWU* kolejny zestaw 'mini', nie posiadający pudełka. Nie mogę się doczekać aż pojawi się jakiś zestaw z większą ilością tilesów oraz pudełkiem - bo bez tego ciężko jest je przechowywać.
Zaczyna brakować mi miejsca na tilesy.... no i brakuje też jakiegoś dobrego pomysłu na wyszukiwanie tilesów, bo przy ich dużej ilości zaczyna to przypominać klocki lego :)
Świetny produkt jeśli ktoś ma ochotę całkiem poprawnie pocieniować figurkę bez większego wysiłku i bez spędzania godzin z pędzelkiem.
Mój sposób użycia: figurkę należy najpierw pomalować podkładem, potem położyć kolory (bez cieniowania o 1-2 tony jaśniejsze niż oczekiwany rezultat), a potem trzeba PĘDZLEM nałożyć quickshade na całą figurkę (może za wyjątkiem podstawki :)). Metody 'maczania' nie polecam - jest brudna (trzeba jakoś strząsnąć nadmiar), marnuje mnóstwo quickshade i ciężko uniknąć pozostawienia zbyt dużej ilości cienia w zagłębieniach - co może zrujnować figurkę.
Pędzelek można potem spokojnie wymyć w specjalnym rozpuszczalniku do czyszczenia pędzli który można dostać w każdym supermarkecie :)
Figurka musi schnąć 24h (minimum) i świeci się jak... no bardzo się świeci. Koniecznie trzeba potem figurkę pomalować anti-shine (albo popsikać, tylko należy pamiętać że matujące spraje potrafią popsuć figurkę jeśli jest za zimno, za wilgotno itd.)
Potem zostaje już tylko dołożenie rozjaśnień jeśli trzeba, zmajstrowanie podstawki i gotowe.
Rezultat na pewno nie nadaje się na konkurs czy wystawę, ale jeśli ktoś ma dwie armie figurek do pomalowania aby po prostu pograć ze znajomymi - ten produkt jest niezastąpiony.
Pathfinder Roleplaying Game: Core Rulebook
Oceniam produkt na: 4 - dobry, solidny produkt
dodano: 10.07.2012
Tylu ludzi poleca Pathfindera jako 'jedyny słuszny DnD'. Osobiście uwielbiam wersję 4, ze względu na przejrzystość i prostotę, oraz całkiem niezłe zbilansowanie gry - a Pathfinder właśnie to proponuje. A jak to jest w praktyce? Pierwsze wrażenie: olbrzymi podręcznik, nastraszenie niesfornego gracza rzuceniem księgą zasad robi się groźbą karalną :) W środku - całkiem nieźle ułożony jednolity zestaw zasad znanych z DND3.5, z poprawionymi zasadami, ale nie aż tak bardzo zmieniony żeby nie było czuć 'starego systemu'. Wręcz przeciwnie - większość zasad jest kompatybilna ze starymi przygodami, co znacznie ułatwia grę. Dodatkowo: naprawdę niezła (na spójnym poziomie) oprawa graficzna. A wrażenia z gry? - nizełe, chociaż wciąż jest to produkt dla zaawansowanych graczy. Gracze 'casualowi' lepiej czują się z zasadami 4E, chociażby jesli chodzi o same zasady ruchu. Gracze którzy dopiero zaczynają (first timers :)) w ogóle nie powinni widzieć tego podręcznika bo działa jak niezły straszak. "Ta wielka encyklopedia to jest opis zasad? To może lepiej zagramy w bierki?..."