Gdy brakuje Tobie "dzieci" dla Tervigona, a nie potrzebujesz już żadnych innych Genstealers'ów, Warriorsów czy Hormagauntów - musisz to po prostu mieć.

Genialna gra dla wszystkich, aczkolwiek podczas gry z małoletnimi należy się powstrzymywać z niektórymi skojarzeniami i mieć świadomość, że niektóre będą zupełnie niezrozumiałe. Grałem w każdym stanie emocjonalnym, z lub bez używek ;-) - zawsze świetna. Aby wydłużyć i urozmaicić rozgrywkę niezbędne są dodatki.

Demoniczne ślicznotki, które każdy szanujący się "szef Demonów" powinien mieć. Wdzięczne do malowania i rozróby.

Jaki koń jest – każdy widzi :-). Spełnia swoją rolę i o to chodzi. 5 byłoby, gdyby się nie ślizgały (czy takie wogóle istnieją? - wtedy byłby ideał) i zdarzały się serie z "paproszkami" na spawach.

Generalnie wszystko OK, ale ... No właśnie; może to sposób pisania / tłumaczenia, może długość (a raczej krótkość) rozgrywki (być może udało mi się "dojść" do końca "nakrótszą" drogą - i stąd niedosyt), może brak poczucia balansowania na krawędzi życia i śmierci (zdolność bojowa 19 – taka "mi się wylosowała" na początku spowodowała, że włóczyłem się "napakowany" jak indyk) – coś nie do końca iskrzy. Mimo wszystko – gorąco polecam – znakomite do pociągu (tak się domyślam) lub – jak w moim wypadku – w przerwach "na myślenie innych" przy zawziętej grze w scrabble :-).