Jestem po pierwszej grze. Siedzieliśmy do pierwszej w nocy, mimo, że kolega o 6. rano wstawał do pracy, a jeszcze czekała go godzinna podróż do domu. Gra jest zaprojektowana rewelacyjnie. Sama rozgrywka jest prosta i łatwa do opanowania, jednakże mnogość opcji powoduje, że przy każdej fazie planowania będziecie łapać się za głowę.

Jedyny minus, jaki dostrzegłem, to problem z balansem przy grze dla trzech graczy. Lannisterowie mieli naprawdę przegwizdane, bo byli wciśnięci pomiędzy Starków a Baratheonów. Była to między innymi moja zasługa, bo zapobiegłem starciu tych ostatnich, dzięki czemu mogłem się skupić na podboju południa (grałem Baratheonami). Sęk w tym, że było nieco za łatwo, choć potrafię sobie wyobrazić scenariusz, w którym Starkowie orientują się, co się święci i zwracają się przeciw mnie. Może więc po prostu miałem nieco szczęścia/zdolności przekonywania? Nie wiem, kolejne gry pokażą. A będą kolejne i to bardzo wiele.