Kircholm 1605 / Kokenhausen 1601

Walki polsko-szwedzkie na północntch rubieżach Europy to arena setek większych i mniejszych statć. Pośród nich kilka wpisało się złotymi zgłoskami na karty polskiej historii. Nie tylko dzięki temu, że bitwy te zostały przez Polaków wygrane, ale przez to jak do tego doszło. Pod Kircholmem w roku 1605 Polaków było czterokrotnie mniej. Ich sytuacja na poczatku bitwy wydawała się nie do pozazdroszczenia, ale w myśł przysłowia, że "Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są", dowódca wojsk polskich zastosował manewr udający odwrót, po czym zaatakował z zaskoczenia maszerujące szwedzkie szeregi. Pod Kokenhausen w roku 1601 Szwedzi usiłowali odblokować swoją załogę oblegającą polskich żołnierzy na zamku. Bitwa rozegrała się na przedpolach i jej efektem była kontrola nad Inflantami. Polacy nacierali dzielnie i po kilku szarżach husarii roznieśli Szwedów w puch.