Bez narratora. Bez eliminacji. Uzależnia. Dziesięciominutowa gra, która przyciągnie Cię na dłuuuuugo!
Wilkołaki to szybka gra, przy której może bawić się od trzech do nawet dziesięciu graczy. W trakcie gry wcielicie się w przebiegłe Wilkołaki, zdradliwego Intryganta, pomocnego Jasnowidza, czy jedną z wielu innych postaci.
Jako mieszkańcy wsi macie tylko jedną noc, aby odnaleźć Wilkołaki i wygnać choć jednego z nich. Jeśli Wam się to uda, wygracie.
Gra jest tak szybka i wciągająca, że wieczór nigdy nie skończy się na pojedynczej rozgrywce. Każda następna partia będzie jeszcze ciekawsza!
Odniosę się tylko do komentarza Roberta - odnośnie intryganta. 1. Jego akcja nie jest obowiązkowa 2. Sama jego obecność pozwala wilkołakowi wybronić się w ostatniej sekundzie. 3. Niektórzy gracze są bardziej skłoni to intryg (some people just wanna to watch the world burn) i wtedy wiemy, że dana postać mogła skorzystać lub nie.
Bardzo przyjemna gra imprezowa w klimacie "mafii". Nie od razu się do niej przekonałem, bo byłem przyzwyczajony, że tego typu gry muszą trwać wiele tur/nocy, tymczasem tutaj mamy jedną noc, po której musimy wytypować "tych złych". Po paru rozgrywkach moje wątpliwości co do tej gry się rozwiały.
Plusy +bardzo krótki czas gry (ok10min) +przyjemna mechanika blefu i dedukcji +gra bardzo kompaktowa, wszędzie można zabrać +ładnie wykonane elementy +darmowa aplikacja do pobrania - jest opcjonalna, ale polecam, bardzo ułatwia
Minusy - często trzeba blefować - nie każdy to lubi - wykonując swoje akcje łatwo się zdradzić potrącając coś, szturchając kogoś
Mafia w jedną turę i z rolą dla każdego. Niby szybkie i fajne, ale odstrzelenie wilkołaka nie wynika z dedukcji, a raczej z przypadku. Niestety nie umywa się do Avalona, choć na plus przemawia krótki czas 1 partii.
0
Robert
[ dodano: 09.12.2017 ]
Niedawno kupiłem Wilkołaki i po zapoznaniu się z regułami (jestem jeszcze przed pierwszą grą ze znajomymi) mam pytanie odnośnie dwóch postaci: intryganta i złodzieja.
Obie postacie są w grupie mieszkańców wioski - a celem mieszkańców wioski jest wypędzenie przynajmniej jednego wilkołaka. Zastanawiam się zatem po co używać zdolności intryganta i złodzieja? moim zdaniem utrudniają one tylko grę pozostałym mieszkańcom wioski.
Celem każdej osoby jest wygrana i w zależności od tego jaka mają kartę na początku chcą wygranej albo wilkołaków albo mieszkańców.
Jeżeli jesteś : - intrygantem - używanie jego umiejętności może tylko i wyłącznie zaszkodzić Twojej drużynie a przecież jako mieszkaniec chcesz wygrać - więc po co sobie szkodzić? - złodziejem - Używanie umiejętności złodzieja może pomóc (jeśli trafisz na kartę innego mieszkańca wiesz przynajmniej że ta osoba nie jest wilkołakiem) ale też może spowodować że jesteś wilkołakiem - czyli żeby wygrać nadal musisz kombinować.
Rozumiem że obie postacie mają mieszać i uatrakcyjniać grę ale biorąc pod uwagę jaki jest cel (wygrana) mieszkańców robią coś zupełnie przeciwnego jednocześnie chcąc wygrać - czyli chce wygrać ale robię ruch który mi to utrudni. Rozumiałbym to gdyby np. intrygant wygrywał w określonych warunkach (tylko on a nie wszyscy mieszkańcy). Złodzieja mogę sobie jeszcze wytłumaczyć że chce wygrać ale jego złodziejska natura "zmusza" go do kradzieży;) i jednak nadal może pomóc mieszkańcom w wygranej lub jeśli zmienił się w wilkołaka gra po prostu w innej drużynie jednocześnie utrudniając mieszkańcom wygraną (bo tak jakby przybywa wilkołaków - gracz który był wilkołakiem nadal będzie chciał przekonać resztę że jest mieszkańcem).
Co o tym myślicie?
0
spik
[ dodano: 15.11.2017 ]
Wilki i owce na sterydach. Fajna gra interakcyjna.
Ale żebym miał wydać 80 zł (!) na kilkanaście mało ładnych kart i garstkę żetonów... musiałbym upaść na... głowę. I to mocno. Lepiej zrobić sobie taką grę samemu.
Od razu mówię, że kiedyś częściej grałam w Wilkołaki i mi się po prostu przejadło. Wiem, że ta gra jest wśród wielu grup popularna, więc pewnie zasługuje na więcej entuzjazmu ;).
Zasady dalej typu "Mafia". Postaci z różnymi umiejętnościami je urozmaicają, co pozwala lepiej bawić się też i starszemu gronu.
JA piernicze, rozegrałem już koło setki partii i jestem w szoku jakie to jest fajne i społecznie rozweselające. Grałem w różnym gronie i zawsze działa. Tylko minimum 6 osób, w mniej nawet nie próbujcie.
1. Jego akcja nie jest obowiązkowa
2. Sama jego obecność pozwala wilkołakowi wybronić się w ostatniej sekundzie.
3. Niektórzy gracze są bardziej skłoni to intryg (some people just wanna to watch the world burn) i wtedy wiemy, że dana postać mogła skorzystać lub nie.