Tinners' Trail

Kolejny tytuł M. Wallace'a, który mnie urzekł.
Gra dość specyficzna (3-4 graczy) ale niezwykle wymagająca. Losowy rozkład początkowych surowców (i poziomu zalania złóż) generuje niezwykle zmienna rozgrywkę. Ceny skaczące bez żadnego zahamowania wymagają ostrożnej taktyki.
Ale smak zwycięstwa jest wtedy przewspaniały!

Bardzo wiele jak dla mnie zalet, ale jedna dotkliwa wada. Wśród tych pierwszych:
+ na pewno świetne oddanie limatu jak na grę z drewnem o wydobywaniu metali,
+ właśnie dostatek drewna, który sprawia, że chce się wykorzystywac jak najwięcej znaczników,
+ mały stopień skomplikowania zasad, gra jest dostępna praktycznie dla każdego,
+ wielość możliwości decyzyjnych, która jednak nie powoduje zwolnienia akcji, a tym samym:
+ dośc krótki czas rozgrywki.
I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że zbyt duża jest dysproporcja w koszcie zakupu punktów zwycięstwa. Jeśli ktoś będzie dużo bogatszy od innych w pierwszej i drugiej rundzie, to pozostałe rundy w zasadzie można sobie odpuścić, bo niewiele można w nich nadrobić punktów. Tym bardziej to dokucza, że to własnie w tych ostatnich rundach większe jest znaczenie strategii, taktyki, a mniejsze wkostek. Mechanizm na tym moim zdaniem cierpi. Na szczęście tempo gry jest takie, że w takiej sytuacji (a zdarzały mi się) zdąży się rozegrać następną partię, w której może uda się uniknąć tej wczesnej przewagi.

Bardzo fajna gierka. Wystepuje troche losowsci, ale jest ona wspolna dla wszystkich graczy wiec nie jest decydujaca o wyniku, a powoduje ze za kazdym razem rozgrywka jest inna. Szybka, mozna zmiescic sie w 60 min. Jeszcze nie testowalem wariantu 2-osobowego, ale wyglada ze we 2 tez mozna milo pograc ;-) Polecam!
Przesylka bez zarzutu :-)