Mnie równiez gra przypadła do gustu, polecam, szybka miła i na prawde wciągająca
Moja ocena gry - 4.0.
Gra jest sympatyczna - chociaż długa - gdy chcemy rozegrać całość rozgrywki.
Witam. Gra POLSKA 1939 to bardzo słaby tytuł, o niskim poziomie odwzorowania przedstawionego konfliku.
Prostota reguł ociera się o banalność.
Archaiczne odpisywanie punktów siły w tabelach jednostek spowalnia i zniechęca do gry.
Gra o miernym wykonaniu [plansza do samodzielnego sklejenia, żetony cieniutkie] cena niby nie za wysoka ale to nie broni tego tytułu.
Rozgrywka mozolna polegająca na przepychaniu i odpisywaniu punktów. Rola wojsk pancernych i ich siła niedoszacowane co sugeruje chęć sztucznego wyrównania szans na korzyść strony polskiej...
Przepis że strona broniąca zawsze może kosztem strat zostać na polu unieruchamia sytuację...
Od góry autor narzuca ile lotnictwa jest w danym etapie [dniu] bez względu na sytuacje na froncie podobnie napływanie rezerw i wycofanie jednostek niemieckich z frontu....
Dziwny to twór gdzie ręcznie jest sterowany przez Twórcę. Pozdrawiam.
Tak na marginesie ciekawie ocenia się tu tą grę albo na 5 albo na 1.
W porządku, bez rewelacji
Długo rozmyślałem nad zakupem tego tytułu i w końcu bah!
wylądował u mnie w kolekcji. Na początek powiem, że nie jest to gra dla leniwych i niecierpliwych. Każdy ruch jest ważny, trzeba obserwować co robi przeciwnik, skupić się. Zasady nie trudne ale niestety jak to bywa w TiS nie do końca "czytelne". Moim zdaniem jest to dobry tytuł dla strategów z dobrą i prostą mechaniką (ze wszystkich systemów TiS, Polska 1939 jest najodpowiedniejsza dla początkujących). Polecam każdemu miłośnikowi strategii i historii, niedzielni gracze prawdopodobnie nie "łykną" tego tytułu.
Bardzo pięknie wydana ga, ciekawe rozwiązania mechaniki gier, trzyba się do nich przyzwyczaić, ale po tem idzie już bardzo gładko. Zadnych udziwnień i martwych przepisów. Wszystko w jednej pigółce ladnie podane, a żetony palce lizać,
Oby tak dalej.
Grę kupiłem po dłuższym namyśle, gdyż wydawało mi się że 5 stron przepisów to za mało aby oddać specyfikę kampanii wrześniowej. Okazało się że byłem w błędzie - gra jest szybka i dobrze oddaje dysproporcję sił we wrześniu 1939, bez zbędnego rozdrabniania się na bataliony i dywizjony. Najsympatyczniejszy wariant to gra sześcioosobowa (3+3), gdzie "kolega" może namieszać więcej niż przeciwnik.
Z czystym sumieniem mogę ją polecić!
W mojej skromnej opinii produkt jest wręcz doskonały. Po raz pierwszy pokazano całą kampanię wrześniową 1939 roku na jednej mapie. Sama grafika i rozmiar planszy oraz żetonów są wręcz dziełem sztuki.
Wspaniale jest pograć w swoich stronach broniąc Mławy czy Węgierskiej Górki. A wręcz modelowo oddana mobilizacja odwodów umożliwia tworzenie kolejnych pozycji obronnych.
Powiem szczerze, rozłożona mapa prezentuje się wspaniale. W Polsce nie było jeszcze takiej gry.
Na uwagę zasługuje też instrukcja, zaledwie 5 stron zawierających komplet zasad to ogromny plus.
Na stronach wydawcy już są przygotowywane rozszerzenia w postaci frontu wschodniego.
Grałem w wiele gier polskich jak i zachodnich - uwielbiam skalę strategiczną i ta gra spełnia moje oczekiwania w każdym calu, aż się chce dorysowywać kolejne obszary. No i na koniec dodam jeszcze, że dzięki grze doskonale można poduczyć się geografii Polski – tego nigdy za mało
Mam nadzieje, że wydawnictwo będzie szło w tym kierunku.
Gra jest świetna. Dynamiczna rozgrywka, bardzo proste zasady. Jestem mile zaskoczony jakością produktu.
ps. Mapa bez problemu mieści się na moim stole.
Nie spełnia moich oczekiwań :(
Tak starożytnej gry dawno nie widziałem.
Przez "starożytna" rozumiem cechy gry, których już się w nowoczesnych planszówkach nie widuje.
Pierwsza rzecz. Pudełko. Mocne i dobre. Obrazek nie pasuje do tego o czym gra, bo akurat walki powietrzne nie były widokówką tej wojny, ale licencja autora nie do dyskutowania.
Żetony. Za cienkie. Ale bardzo ładne. Mam tylko jedno ale. Sztancowane są żetony wojsk. Cała masa pomocniczych jest jeszcze bardziej cienka (żeby nie powiedzieć cieniutka) i do samodzielnego wycięcia.
Nie wspomnę już, że bodajże dwóch żetonów brakuje, a szukanie pod łóżkiem GO Wyszków zajęło mi godzinę zanim nie wpadłem na pomysł, że żetonu NIE BYŁO NIGDY ;-)
Plansza. Dramat. NIE MA TAKICH STOŁÓW W POLSKICH DOMACH żeby pomieścić pomysły na plansze polskich wydawnictw.
Nikt z polskich wydawców nie zadaje sobie pytania dlaczego Amerykanie zazwyczaj robią standardowe nieduże plansze? Bo one są dla ludzi!!! Do normalnego mieszkania a nie salonu ze stołem ping-pongowym.
Druga rzecz to, że trzeba mapę samodzielnie zlepić.
I co dalej? Jak ją trzymać? Na ścianie? Za szafą czy poskładać niemiłosiernie licząc, że się nie podrze?
Kolejna rzecz z mapą, to, że jak dla mnie przy ekologicznych unijnych żarówkach żetony potrafią być niezbyt widoczne.
Co do samej gry.
JEST DŁUGA. Kilkanaście godzin to na standard na pełny scenariusz. Przy godzinnym rozstawianiu (nie byłem w stanie odnaleźć kilku miejscowości nawet po 5 minutach), przy cieniutkich żetonach (grę perfidnie testował autor na specjalnych grubych), przy tym weekendowym czasie rozgrywki, gra jest przeznaczona wybitnie dla klubowiczów lub zupełnych oszołomów.
Odwzorowanie rzeczywistości. Tu najbardziej boli poziom wiedzy wojskowej autora. Autor posiada unikatową wiedzę historyczną. Zna doskonale OdB, fakty, zdarzenia, dowódców. Naprawdę jest to wszystko dopieszczone. Ale...
Przeliczenie wojsk na punkty (dwie kartki A4 do skreślania punktów mnie akurat nie przeszkadzają) to pomyłka. Nie można na poziomie operacyjnym przeliczyć, że batalion czołgów to 3 punkty, batalion piechoty to 1, a dywizjon artylerii też 1. Każdy z tych pododdziałów miał inną jakość taktyczną i zastosowanie.
Przez to w grze nie widać przewagi Niemców w tym w czym mieli przewagę. Polacy tracili dlatego, że byli wyrzucani z umocnień, a tam czołgi ich rozjeżdżały. Artylerii polskiej często brakowało amunicji. Szwankowało dowodzenie. W odwrocie gubiły się całe bataliony. Tego nie ma lub jest na siłę przeliczone w tabelki i modyfikatory ale bez związku z logiką sytuacji. Zupełnie kuriozalne jest tłumaczenie na Forum wydawnictwa, że polskie czołgi nie muszą sprawdzać zaopatrzenia bo są we własnym kraju. Litości. Szwankowało zaopatrzenie, a paliwa nie można było dostać w każdej chłopskiej chacie.
Uwag można by mnożyć.
Dla mnie bardzo długi czas gry i plansza do pomieszczenia nie wiadomo gdzie dyskwalifikuje tę grę w moich oczach.
Szkoda bo temat ciekawy, a jego luźny związek z rzeczywistością pola walki akurat nie stanowi większej przeszkody bo to tylko gra planszowa.
Po prostu wspaniała gra. Wielka przyjemność dla ducha i ciała. Na 5 stronach instrukcji wszystko jest jasne i czytelne. Po prostu gratulacje dla wydawcy.