Zacznę od instrukcji, która jest prosta, kolorowa, przyjemnie wytłumaczona. Koła zębate sprawiają że na tle innych gier powoduje zupełnie coś nowego dla oka. Różne drogi do zwycięstwa i wzajemna interakcji sprawiają rywalizacja jest ekscytująca. Gra na pewno należy do gatunków gdzie "myślenie" - przewidywanie jest na pierwszym miejscu, a czynnik losowy praktycznie nie występuje. Gra pięknie wydana. Polecam!

Nowatorskie spojrzenia na worker-placement, w którym nie tylko ważne, gdzie wysłać swoich robotników, ale przede wszystkim, kiedy ich zdjąć. Gra wymaga sporo główkowania i zapewnia wiele godzin przyjemnych, różnych od siebie rozgrywek

Wyjątkowa mechanika kółek zębatych nadaje rozgrywce dodatkowego wymiaru i zmusza do planowania najbliższej przyszłości w spób dość odmienny niż w innych tytułach o podobnej tematyce. W połączeniu z naturalną nieprzywidywalnoścą ruchów przeciwników daje to ciekawą, za każdym razem inną rozgrywkę. Dodatkowymi atutami z pewnością są praktycznie brak losowości oraz wiele różnorodnych ścieżek prowadzących do zwycięstwa.
Szczerze polecam.

Tzolkin to najlepsza gra typu worker placement w jaką grałam. Daje
dużo możliwości, choć nie przytłacza ich nadmiarem. Zasady są
przejrzyste i proste do zrozumienia. Ciężko powiedzieć jak będzie z
regrywalnością - może się okazać, że jedna z taktyk jest najbardziej
opłacalna. Co innego jest jednak najważniejsze - radość z obracania
zębatek!

Na ogół wybieram gry oblane klimatem. Łatwiej się wczuć, można sobie kilka rzeczy powkręcać i miło spędzić czas. Z tego powodu w suche euro, gdzie przestawia się kilka różnokolorowych kosteczek, zawsze podchodzę z dużym dystansem. Jednym z nielicznych wyjątków jest Agricola i od niedawna właśnie Tzolk'in.

Grę dostałem na urodziny, przyciąga wzrok kolorową planszą, prostotą zasad i bardzo fajnym mechanizmem kół zębatych. Wciąga od pierwszej tury, gdzie jeżeli myślimy o zdobyciu dużej ilości punktów, naprawdę trzeba planować z wyprzedzeniem co najmniej 2 tur do przodu. Do tego dochodzi reagowanie na poczynania graczy. W Agricoli, wystarczyło odczytać co planuje przeciwnik i zablokować mu pole odpowiedniej akcji. W Tzolk'inie już tak łatwo nie jest, bowiem tu możemy tylko (a czasem aż) utrudnić dostęp do poszczególnych pól akcji, sprawiając że będą dla niego droższe. Za wszystko płacimy kukurydzą, której ciągle mamy mniej niżby chcieliśmy. Jest wiele dróg na zwycięstwo. Możemy wznosić budynki i monumenty, modlić się do bogów, kolekcjonować kryształowe czaszki i składać je w ofierze albo... robić wszystko po trochu. Każda strategia wydaje się równie dobra (choć nie koniecznie tak samo prosta w realizacji), szczególnie kiedy pod uwagę weźmiemy, że mamy na karku kilku przeciwników, którzy również realizują swoje plany, niejednokrotnie podobne do naszych (kto szybszy ten lepszy).

Tzolk'in to prawdziwa perełka. Euro z ciekawym klimatem, do którego chętnie siadam by rozegrać jeszcze jedną partię. Jedynym minusem jaki można wymienić, jest to, że gra ze względu na swoją złożoność nie do końca sprawdzi się w gronie początkujących planszówkowiczów, albo w gronie, które nie przepada za móżdżeniem nad planszą. No i jak większość gier tego typu, premiowane jest w niej doświadczenie, dlatego też warto żeby współgrający byli tak samo ograni.

W podsumowaniu:

PLUSY:
- Śliczna plansza
- Fajny mechanizm kół zębatych
- Dużo możliwości i dróg do zwycięstwa
- Świetnie działające euro z ciekawym klimatem
- Mózgożerna (dla fanów tego typu gier)

MINUSY:
- raczej dla zaawansowanych planszówkowiczów
- Mózgożerna (dla fanów gier bardziej rozrywkowych)

Ode mnie mocne 5 i oby więcej takich gier wychodziło. Gorąco Polecam!

Bardzo elegancki, nowoczesny mechanizm z kołami zębatymi. Gra jest bardzo ciasna, wydaje mi się, że nawet ciaśniejsza od Agricoli. Tutaj też wisi nad nami widmo karmienia, jednak nie jest ono takie ciężkie i uciążliwe. Generalnie trzeba obrać jedną strategię i jej się trzymać i realizować do końca gry. Do tego stosunek cena / ilość i jakość komponentów jest bardzo wysoki. Generalnie dla chętnych spróbowania czegoś nowego w eurograch.

Tzolkin to najlepsza gra typu worker placement w jaką grałam. Daje
dużo możliwości, choć nie przytłacza ich nadmiarem. Zasady są
przejrzyste i proste do zrozumienia. Ciężko powiedzieć jak będzie z
regrywalnością - może się okazać, że jedna z taktyk jest najbardziej
opłacalna. Co innego jest jednak najważniejsze - radość z obracania
zębatek!

Bardzo ciekawa gra, dla graczy którzy mają już pewne doświadczenie w grach i lubią kombinować. Mnóstwo sposobów na wygraną, żaden tak naprawdę nie jest idealny - trzeba mocno się dostosowywać do zmieniającej się sytuacji w zależności od ruchów innych graczy.

Gra bardzo dobrze się skaluje, rozgrywka jest ciekawa zarówno w dwie jak i cztery osoby. We dwójkę jest minimalnie prościej - łatwiej zdążyć z rzeczami które chce się zrobić, natomiast we czwórkę jest już naprawdę trudno.

Plusem jest krótki czas rozgrywki jak na tak rozbudowaną grę - godzina - półtorej. Pozwala to na rozegranie kilku partii pod rząd i możliwość odegrania się ;)

Tzolkin zdecydowanie zasługuje na wszystkie pozytywne komentarze i recenzje. Dla mnie istotne, że gra dobrze się skaluje i nawet w dwie osoby można zagrać. Dodatkowo pochwała dla Rebela. Jedna z plansz była lekko rozerwana i rozklejona na łączeniu. Wymiana nastąpiła szybko i bezproblemowo.

Jedna z najciekawszych gier o mechanice worker placement. Ogromna regrywalnosc, swietna w kazdej konfiguracji liczbowej, co zdarza sie nieczesto, do tego przepiekne wykonanie i znakomity mechanizm kol zebatych. Wiele drog do zwyciestwa. Po kazdej partii ma sie ochote na wiecej. Po kilkunastu partiach stwierdzam ze znajduje sie w moim top 5.