Zbayno - recenzje

Gra jest fantastyczna - i bynajmniej nie chodzi mi tylko o setting Tolkiena. Różnorodne i angażujące misje, wymagająca myślenia i planowania wspólnej strategii walka, interesujący system rozwoju postaci i ekwipunku - tak właśnie widziałbym przeniesienie Baldur's Gate na planszę. Aplikacja wcale według mnie nie przeszkadza i o ile w niektórych grach bardziej pasuje podręcznik eksploracji, tutaj aplikacja pasuje jak ulał. Jedna z moich ulubionych gier w ogóle i na pewno skompletuję w końcu cały zestaw, wraz z dodatkami.

Wszystkie planszówki z serii DnD są świetne i ta także się nie wyłamuje. Bardzo wysoka jakość plastikowych figurek, świetna kampania - lepsza jest tylko w Dungeon of Mad Mage. Jeśli mamy ekipę graczy, których chcemy wprowadzi do systemu DnD lub po prostu już interesują się tematem, ale nie mają czasu lub chęci na pełnoprawną sesję, planszowe Dungeons and Dragons są wprost idealne. Niektórzy narzekają na powtarzalność i schematyczność rozgrywki, ale bardzo łatwo jest wprowadzać zmiany do zasad czy tworzyć własne, bardziej urozmaicone przygody, aby działo się więcej. Must have.

PS. Komponenty gry wykorzystujemy także podczas regularnych sesji.

Jestem wielkim fanem książkowej Diuny i tak samo wielkim antyfanem filmu Lyncha. Niemniej, grę porywnałbym trochę do Ryzyka z dodatkowymi krokami. Poza rozstawianiem wojsk na mapie i zdobywaniem terytoriów, bardzo uważnie musimy podchodzić do zarządzania zasobami oraz posiadanymi kartami. Gra jest wymagająca, dużo się dzieje i duży nacisk położono na negatywną interakcję - jak to w Diunie, zdrada jest na porządku dziennym. Świetna gra.

Gra dostała u nas przydomek stres. Bo faktycznie, emocje podczas gry sięgają zenitu, a mózg przestaje pracować. Zdecydowanie warto zagrać. Nawet na rozbudzenie przed dłuższą sesją przy prawilnej planszówce.

Niesamowita gra. Bardzo trudne pytania, ale da się wygrać nie odpowiadając w zasadzie na żadne z nich - wystarczy znać możliwości swoich przeciwników. Kupiliśmy ją trochę przypadkiem na stoisku Rebela, które już nie istnieje (tęsknimy za punktem w Rivierze!) i okazała się strzałem w dziesiątkę. Na początku graliśmy w nią bardzo dużo, teraz wracamy trochę rzadziej, a i tak pytania potrafią nas zaskoczyć.

Co tu dużo mówić. Pytania z Harry'ego Pottera. Niektóre naprawdę wymagające i dość szczegółowe. Tylko dla prawdziwych fanów, znikoma regrywalność.

Posiadamy zarówno pierwszą, jak i drugą część. Dwa szybkie drinki, luźna ekipa i niekończące się salwy śmiechu. Raz na jakiś czas, najlepiej jeśli ekipa zapomni treść kart bądź odrobinę się zmieni.

Świetna gra na "raz na jakiś czas", z fantastyczną unikalna mechaniką. Można zagrać także z dzieciakami, ale i dorośli będą mieli z niej wielki ubaw. Co kilka miesięcy wracamy i spędzamy kilkadziesiąt minut doskonale się bawiąc.

Niestety, jedna z najgorszych imprezówek, w jakie dane mi było grać. Trzeba podlać naprawdę dużą ilością alkoholu, żeby zabawa na dobre się zaczęła, przy czym trzeba mocno uważać na ekipę - gra ma tendencję do kończenia imprez. Poza tym wiele zależy od kwestii podejścia graczy - na wiele pytań po prostu nie chce się szczerze odpowiadać.

Kawał dobrej gry. Kwestia wydania - sam fakt, że jest to produkt FFG jest jako takim certyfikatem jakości. Jeśli chodzi o zasady, wprowadzamy do gry drobne zmiany (jak np. zwiększenie ilości punktów wpływu frakcji potrzebnych do odniesienia przez frakcję zwycięstwa - gra zakłada taką ilość punktów, przy której ukończenie wątku fabularnego jest w zasadzie niemożliwe; odnoszone przez postać obrażenia też w mojej ocenie są zbyt duże) i gra się miodnie. Jednak bardzo kiepsko rozwiązany problem rozwoju postaci i awansowania jej na następne poziomy obniża ocenę gry z piątki do czwórki. Mimo to ciągle jest to kawał dobrego RPG (bardziej nawet niż planszówki) i dla fanów Fallouta zdecydowanie must have.