
Libresunn
0 użytkowników
0 użytkowników
Dobry, solidny produkt
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnej świetnej gry od wydawnictwa Portal Games. Premiera już jutro, więc miejcie ten tytuł na uwadze, bo naprawdę warto! Jak tylko zobaczyłam zapowiedź tej gry zakochałam się w jej oprawie. Bardzo dziękuję Portal Games za możliwość poznania i zrecenzowania tego tytułu.
Gra „Bohema” jest stylizowana na Paryż XIX i XX wieku. Właśnie w tym świecie tworzy się pojęcie tytułowej bohemy. Jest to odniesienie do grupy artystów, którzy żyją w sposób niekonwencjonalny, wolny od norm społecznych. W rozgrywce „Bohemy” możemy wcielić się w malarzy, poetów i muzyków, którzy walczą nie tylko o sławę, ale również o przysłowiowy „kawałek chleba”.
„Bohema” to gra karciana, w której naszym zadaniem jest zbudowanie talii, a każda nasza decyzja wpływa na losy naszego artysty. Na początku dostajemy podstawową talię kart, gdzie mamy podstawowe czynności. W każdej rundzie planujemy dzień naszego bohatera. Możemy mu wybrać romantyczne spotkanie, odwiedzenie Muzy, bądź też wyślemy go do pracy, aby mógł zarobić na swoje wydatki. Największym wyzwaniem dla gracza jest to, czy pozwolimy artyście spełniać swoje marzenia, czy jednak zderzy się on z brutalną codziennością.
Najważniejszym elementem gry jest Inspiracja. Są to punkty które zdobywamy zagrywając odpowiednie karty, bądź kiedy odwiedzamy miejsca sprzyjające twórczości. . Dzięki właśnie inspiracji możemy kupować nowe karty: muzy, zwyczaje, osiągnięcia, które rozwijają talię gracza.
Warto dodać, że muzy dodają nowe efekty i pchają artystę do tworzenia arcydzieł. Natomiast Osiągnięcia podnoszą punkty prestiżu, które ostatecznie decydują o wygranej.
Jeśli chodzi o samą mechanikę gry to jest ona intuicyjna, jednak trzeba poświęcić chwilkę czasu, aby zapoznać się z instrukcją i zasadami gry. Sama musiałam się troszkę posiłkować filmikami, ale jak już załapałam zasady to zabawa była świetna! Chociaż muszę przyznać, że sama instrukcja jest świetnie dopracowana i wszystko jest super wytłumaczone.
Jedną z zalet na pewno jest to, że gra jest od 1-4 graczy. Bardzo sobie cenię gry, gdzie mamy tryb solo. Jest to świetna rozrywka samemu ze sobą, jeśli akurat nie mamy współgraczy, a mamy ochotę zagrać w coś ciekawego i cieszącego oko.
Teraz coś co mnie najbardziej urzekło i sprawiło, że ta gra zapadła w mojej pamięci. Chodzi oczywiście o oprawę graficzną, która jest jedną z piękniejszych z jakimi miałam do czynienia jeżeli chodzi o gry planszowe. Nie sposób nie wspominać tutaj o autorach ilustracji: Hanna Kuik, Tomasz Jędruszek i Roman Kucharski, którzy są odpowiedzialni za tą przepiękną oprawę. Ilustracje mają ducha klasycznego malarstwa. Pastelowe barwy, świetnie zwizualizowane postacie, wrażenie melancholii idealnie oddają klimat epoki. Natomiast każda jedna karta wygląda jak samodzielny, przepiękny obraz.
Jedynym mankamentem tej gry może być to, że po kilkunastu rozgrywkach gra może być nudna, ponieważ staje się przewidywalna. Jednak wystarczy odpuścić i nie grać w nią za często, a każda z rozgrywek czy to solo, czy z innymi będzie dla nas świetną zabawą!
Reasumując, „Bohema” to przepiękna, wręcz poetycka opowieść w formie planszówki. Ciekawa i przemyślana mechanika sprawia, że gra jest niezwykłą przyjemnością. W grze idealnie odnajdą się pasjonaci sztuki, czy marzyciele. Gra „Bohema” na pewno przypadnie do gustu graczom, którzy lubią gry o konkretnej tematyce i z sercem, a sama mechanika wspiera opowieść. Kiedy już załapiemy wszystkie zasady rozgrywa jest niezwykle pasjonująca i ciekawa. Nie jest to gra przeznaczona dla osób lubiących emocjonującą rywalizację. Ta gra to podróż w głąb naszej artystycznej duszy. „Bohema” na pewno zasługuje na uznanie zarówno jeśli chodzi o samą rozgrywkę jak i samą oprawę. Bardzo bardzo serdecznie polecam.
Tym razem w moje ręce trafiła kolejna genialna pozycja od Portal Games „Neuroshima Hex: Battle”. Gry z serii „Neuroshima Hex” od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem fanów planszówek. Tym razem dostajemy pozycję dla dwóch graczy, gdzie mamy dwie armie walczące przeciw sobie.
Głównym zadaniem gracza jest zniszczenie i pokonanie armii przeciwnika. Najważniejsze na czym się skupiamy to umiejętne zarządzanie armią, przewidywanie ruchów przeciwnika, a także wyczucie momentu, w którym jesteśmy w stanie zadać ten ostateczny, śmiertelny cios. Jak już wspomniałam mamy tutaj do czynienia z dwoma armiami. Pierwsza to Stalowa Policja to armia, która skupia się na kontroli pola bitwy i całej rozgrywki. Ponadto każe ona przeciwników za ich nieprzemyślane ruchy. Armia ta wyróżnia się tym, że ma specjalne pancerze, które pomagają wytrzymać więcej obrażeń. Niektóre z efektów pozwalają również na unieruchomienie przeciwnika w ważnych, wręcz kluczowych momentach. Jednak to nie oznacza, że druga armia Bestie jest gorsza. Początkowo może się wydawać, że jest to jednostka dość chaotyczna, jednak działa ona niesamowicie szybko i agresywnie! Ta armia potrafi zadać ostateczny cios w najmniej spodziewanym momencie. Takie połączenie dwóch totalnie różnych charakterów sprawia, że każda rozgrywka jest totalnie inna i nieprzewidywalna.
Jeśli chodzi o zasady gry to nie są one bardzo skomplikowane. Jednak na początku (oczywiście jeśli nigdy nie graliśmy w gry z serii „Neuroshima”) musimy dokładnie przestudiować całą instrukcję. Jednak bez obaw jest ona napisana w bardzo prosty, przejrzysty i przyjemny w odbiorze sposób. Na początku musimy dobrać sobie żetony i zadecydować, które zostawiamy. Następnym krokiem jest ułożenie żetonów na planszy, lub aktywacja akcji specjalnych. Naszym głównym celem jest zniszczenie przeciwnika i zadanie mu jak największej ilości obrażeń. Cała rozgrywka trwa ok. 20-30 minut.
Jeśli chodzi o zawartość to w pudełku otrzymamy: 36 żetonów Bestii, oraz 35 żetonów Stalowej Policji, plansze do gry, znaczniki ran, sztabów i sieci, arkusze każdej z armii, instrukcję. Nie mogę nie wspomnieć o wykonaniu, które jak zawsze jest na najwyższym poziomie! Największym zaskoczeniem dla mnie było to, że plansza nie jest tekturowa, a jest to mata neoprenowa. To ogromna zaleta, ponieważ matę łatwo złożyć i przechowywać, oraz nie ulegnie ona tak łatwo zniszczeniu niż tektura. Wszystkie pozostałe komponenty są wykonane bardzo skrupulatnie i estetycznie. Kolorystyka jest bardzo przyjemna dla oka i wyraźna.
Reasumując, „Neuroshima Hex: Battle” to świetna pozycja dla chcących zacząć swoją przygodę z grami z serii „Neuroshima”. Mamy tutaj do wyboru dwie konkretne armie, dzięki czemu możemy od razu skupić się na pasjonującej rozgrywce. Zaś dla fanów tej serii ta propozycja będzie nie lada gratką, głównie ze względu na planszę. Dodatkowym atutem jest to, że ta gra jest kompatybilna z innymi edycjami z serii. Gra jest bardzo ciekawa i przyjemna, a każda kolejna rozgrywka mocno nieprzewidywalna, dzięki czemu nie możemy tutaj mówić o nudzie. Bardzo serdecznie polecam tę pozycję. Czas spędzony na rozgrywkach na pewno nie będzie straconym!
Jak dla mnie ideał :)
„Aeon’s End: Wygnańcy” od samego początku wpada nam w oko samym wyglądem wizualnym, który jest imponujący. Świetna grafika okładkowa przyciąga wzrok i zachęca do zakupu, jest dopracowana w każdym szczególe. Już tylko od zobaczenia jej wiemy, że będzie to gra w klimacie fantasy.
„Aeon’s end. Wygnańcy” to gra kooperacyjna karciana. Jest to część bardzo popularnej serii „Aeon’s end”. Można grać w nią zarówno samodzielnie jak i w połączeniu z innymi tytułami z serii. Samodzielna gra sprawia, że możemy grać tytko w ten tytuł. Jednak połączenie z innymi tytułami sprawia, że rozgrywka staje się ciekawsza i pełna różnorodności.
Powiem szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z tak rozbudowaną grą karcianą! Ale jako gracz początkujący zdecydowanie polecam Wam „Aeon’s end. Wygnańcy”. Chociaż muszę przyznać, że mimo bardzo dobrze opracowanej instrukcji musiałam skorzystać z z pomocy filmików, które wyjaśniają rozgrywkę. No ale jak już zapoznałam się z tym i zaczęłam grać to byłam pod wrażeniem jak świetna i nieprzewidywalna jest to zabawa! Za mną kilka samodzielnych rozgrywek i dzięki różnorodności postaci i kart dostępnych w tej grze każda rozgrywka jest inna, co dodaje jej wyjątkowości!
Grając w „Aeon’s end. Wygnańcy” wcielamy się w jednego z Magów Bram, natomiast naszym zadaniem jest pokonanie Nemesis. Zarówno Magowie jak i Nemesis posiadają niepowtarzalne zdolności, które sprawiają, że nasze strategie w trakcie rozgrywki mogą ulegać zmianie. Każdy nasz błąd może zostać ukarany, ale współpraca i dobre zaplanowanie dalszych ruchów będzie nagrodzone.
Coś o czym warto wspomnieć to to, że w tą grę możemy grać zarówno w gronie znajomych (max. 4 osoby) jak i samodzielnie! Na chwilę obecną miałam okazję grać tylko samodzielnie w celu zapoznania się z całą konstrukcją i mechaniką gry, ale zrobiła ona na mnie wrażenie! Zarówno jeżeli chodzi o grafiki i wykonanie, oraz całość przebiegu rozgrywki. Wiem, że ten tytuł na pewno zagości na niejednej posiadówce ze znajomymi!
Najważniejszym i najciekawszym elementem całej mechaniki „Aeon’s end. Wygnańcy” jest to, że nie tasujemy talii kart! Jest to pierwsze moje spotkanie właśnie z takim przebiegiem gry. Powiem szczerze, że byłam tym zaskoczona, ale dzięki temu jako gracze jesteśmy wręcz zmuszeni do świadomego zaplanowania zagrywki kart, bo jak już wspomniałam każdy nasz zły ruch może przeważyć na korzyść Nemesis.
Ciekawym dodatkiem do tej pozycji jest również wątek fabularny, który otrzymujemy w formie opowieści. Dzięki Broszurze Opowieści dostajemy całą historię, ale jej postęp jest uzależniony od podejmowanych przez nas decyzji w trakcie rozgrywki. Broszura Opowieści skrywa tez ukryte koperty, w których możemy znaleźć nowych Magów, Nemesis, czy też inne przydatne podczas rozgrywki elementy. Dzięki tak ciekawemu dodatkowi gra staje się jeszcze przyjemniejsza, a każda rozgrywka jest bardziej emocjonująca i pełna niespodzianek!
Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o wykonaniu tej gry, które jest na najwyższym poziomie! Żetony, karty Magów, Bramy, oraz karta Nemesis zostały wykonany z grubego kartonu, więc nie musimy się martwić o zniszczenia. Ponadto coś co zwróciło moją uwagę to talie kart, które są wykonane z naprawdę ciekawego i przyjemnego w dotyku kartonu! Ponadto jeśli chodzi o wizualny wygląd to wszystko jest dopracowane w najmniejszych szczegółach! Wszystko mamy wyjaśnione i opisane. Ilustrację są kolorowe i przyjemne dla oka! Jestem zachwycona tym wyglądem!
Reasumując, „Aeon’s end. Wygnańcy” to genialna, wciągająca i zachwycająca wyglądem gra kooperacyjna! To połączenie walki, strategi i ciekawej narracji. Świetna rozgrywka zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych graczy! Jeśli poszukujesz gry, którą wciągnie Cię w swój świat, zapewni dobrą zabawę na długi czas, a każda rozgrywka będzie inna i zaskakująca to „Aeon’s end. Wygnańcy” będzie pozycją idealną!
Jak dla mnie ideał :)
“Decrypto” to genialna gra towarzyska, która świetnie sprawdzi się na imprezy, spotkania ze znajomymi, czy też spotkania rodzinne. „Decrypto” zapewnia nam świetną zabawę i umila każde spotkanie! „Decrypto” to gra w której potrzeba nam kreatywności, musimy współpracować, ale również dokonywać dedukcji, aby złamać szyfr drużyny przeciwnej.
Zasady oraz przebieg rozgrywki jest bardzo prosty i świetnie przedstawiony w instrukcji. Na początku dzielimy się na dwie drużyny, następnie jeden z graczy z danego zespołu zostaje szyfrantem. Każda z drużyn otrzymuje podstawkę z okienkami ponumerowanymi 1-4, oraz cztery karty zawierające „słowa klucze”. Szyfrant natomiast otrzymuje trzy cyfrowy kod i musi za pomocą skojarzeń z danym „słowem kluczem” przekazać swojej drużynie. Ale! Musi to zrobić w taki sposób, aby przeciwną drużyna nie mogła zbyt łatwo odgadnąć naszego kodu. Obie drużyny mają również do dyspozycji formularz na którym zapisują cenne wskazówki pomagające im ustalić możliwe kody przeciwnika.
Po poznaniu tej gry i kilku przeprowadzonych rozgrywkach jestem w niej zakochana! „Decrypto” gwarantuje nam świetną zabawę, nie raz pełna śmiechu. Ponadto dzięki 440 „słowom kluczom” oraz 48 kartom kodów nie ma możliwości, aby każda rozgrywka była podobna. Dzięki temu gra nie nudzi się już po kilku graniach, a wręcz przeciwnie wraz z nową grą jest więcej dobrej zabawy! Ponadto doceniłam tą grę za to, że trzeba w niej współpracować, bowiem to współpraca jest tutaj najważniejszym wyznacznikiem wygranej.
Coś na co od razu zwróciłam uwagę po otwarciu pudełka to wykonanie komponentów, które są bardzo estetyczne i staranne. Zasłonki są wykonane z grubego kartonu, oraz zawierają podstawki, które pomagają w ich stabilizacji. Karty „słów-kluczy” są wykonane podobnie jak technologia 3D (przynajmniej takie są moje spostrzeżenia). Nie odczytamy danych słów dopóki nie włożymy karty w miejsce zasłonki. W pudełku znajdziemy również żetony, które również są starannie wykonane. Do gry dołączona jest również klepsydra, która sprawia, że gra na czas jest jeszcze lepsza zabawą! Ogólnie rzecz biorąc, patrząc na estetykę i wykonanie „Decrypto” jest to ogromny plus. Nie mam żadnych zastrzeżeń, wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Instrukcja również jest świetnie wykonana i prostym językiem są wyjaśnione wszystkie zasady.
Reasumując, jeśli szukacie świetnej gry na spotkanie ze znajomymi, rodziną to „Decrypto” sprawdzi się idealnie. A może szykuje wam się spotkanie integracyjne? Ta gra będzie idealnym pomysłem! Piękne wykonanie graficzne, proste zasady, nauka współpracy, kreatywność. Te cechy „Decrypro” sprawiają, że jest ona unikatowa, a rozgrywki to czysta przyjemność i świetną zabawa!
Bardzo serdecznie polecam! Dla mnie jedna z najlepszych gier w jaka miałam okazję grać!
IG: libresunn