Wojson - recenzje

Zagrałem jak dotąd 4 partie (gra dwuosobowa) i muszę powiedzieć, że moje obawy o nadmierny 'hype' były chyba bezzasadne. Gra naprawdę bardzo fajna i wciągająca. Bardzo ładnie wydana. Na początku przepisy zdają się być trochę niejasne, ale po 2 partiach okazuje się, że wszystko jest bardzo proste i intuicyjne. Sama rozgrywka też przebiega bardzo sprawnie i nie dłuży się.
W samej grze odczuwam 'syndrom Goa' - cały czas brakuje mi jeszcze jednej akcji, żeby wszystko rozwinąć tak jak bym chciał. Ale to bardzo dobrze, dzięki temu są w grze emocje.
Na razie grę stawiam wśród moich ulubionych - Caylus jest chyba trochę lepszy (albo inaczej - ja trochę bardziej lubię Caylusa), Goa bardzo porównywalna. Szczerze polecam!

U mnie ta gra powoduje tzw. mieszane uczucia... Jeśli chodzi o sam pomysł, mechanikę, miodność, frajdę itd. to absolutny top, dawno nie grałem w tak wciągającą, ciekawą i pełną napięcia grę! Mimo długiej rozgrywki nie mogę się powtrzymać od grania codziennie (i przez to niedosypiam i ziewam w pracy;)).

Natomiast samo wykonanie jest słabiutkie (jak na europejskie standardy). Karty całkiem ładne, ale plansza miękka i powyginana - muszę używać ciężarków do 'spłaszczenia' jej na stole. Żetony malutkie i wykonane z kartonu. Brakuje trochę jakiś ułatwień do podsumowywania regionów (np. tabelka do zaznaczania który kraj jest pod czyim wpływem itd).

Podsumowując - gdyby gra kosztowała 100 PLN to poleciałbym do sklepu z pieniędzmi w zębach:) Ale 200 to za tą jakość wykonania trochę za dużo.

Gdyby nie to, że już zamówiłem bezpośrednio u wydawcy, to zamówiłbym u Was:)

Wydaje mi się, że nowy zestaw elektrowni jest 'wydajniejszy' od oryginalnego. To znaczy jakoś szybciej i taniej można mieć zasilone elektrownie, rozgrywka w związku z tym idzie szybciej, nie trzeba aż tak bardzo starać się o pieniądze. To moje pierwsze wrażenia - nie wiem, czy to dobrze czy źle, na rzaie chyba wolę grać z oryginalnym zestawem. Ale urozmaicenie na pewno warte wydania tych paru złotych.

Woreczki się sprawdzają:)

Gra moim zdaniem świetna. Ślicznie wydana. Najmocniejszą jej stroną jest chyba rewelacyjny klimat.
Reguły są bardzo proste, rozgrywka dość szybka, ale wbrew pozorom nie banalna. Po paru partiach zaczyna się zauważać różne strategie prowadzące do zwycięstwa a nawet możliwości skutecznego blokowania przeciwników.

Woreczki w sam raz na żetony z Piratów:)

Właśnie skończyłem grać pierwszy raz w Wysokie Napięcie. Grałem z żoną i teściem - pierwsza runda zajęła nam jakieś 2 godziny i oczywiście przegrałem, ale muszę przyznać, że już zostałem zainfekowany wirusem :) Na początku przepisy zdawały się zawiłe, ale w połowie pierwszej rundy wszystko było zupełnie jasne i nawet zaczęły się 'strategiczne zagrywki' (czyli blokowanie miast, przelicytowywanie itd)! Absolutna rewelacja, emocje jak na grzybach, he he :) Jutro gramy jak tylko wrócę z 'fabryki'!