Piotr

Obserwowani

0 użytkowników

Obserwujący

0 użytkowników

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Główna zaleta to nowe mikstury, które wzbogacają grę, ale też niestety ją upraszczają i zwiększają losowość.
Dodatkowy kociołek lekko spowolnia wprowadzenie jokerów, poza tym wiele w grze nie zmienia.
Do tego modyfikatory w postaci profesorów, którzy jednak w praktyce nic nie znaczą - kary są za małe (nie zwracamy na nie uwagi), nagrody są automatyczne (zbieramy je przy okazji).
Ocena 4/5, bo to dobre rozwinięcie gry podstawowej, problem w tym, że podstawka szału już nie robi. ;)
Odejmuję 1 punkt za brak klepsydry - jeden z prof. skraca czas na ruch, ale stoper mamy załatwić sobie sami - poważnie? W grze "zabawek" szczędzą zabawek.
Jak już wdepnęliście w podstawkę polecam, jak myślicie o zakupie pakietu, to po prostu tego nie róbcie.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

W porządku, bez rewelacji

Wykonanie dobre - plastikowy podajnik mógłby być solidniejszy, wypraska nieco szersza, bo trzeba rzeczywiście dobrze ułożyć mikstury, żeby wszystko się wpasowało, ale to detale, 2 min i ze stołu posprzątane. No i kulki - mnóstwo wad, przebarwień - szkoda, nie czuć wyjątkowości, nie chce się ich obracać w ręce.
Gra prosta, wręcz banalna, nawet biorąc pod uwagę raczej słabo napisaną instrukcję. W każdym ruchu mamy bardzo ograniczone opcje, przeciwdziałać losowi możemy wykorzystując moce specjalne (przetasowanie kulek na różne sposoby), ale to ciągle kropla w morzu, za mało kombinacji, gra raczej gra się sama. Negatywna interakcja występuje, ale bardziej dodaje nutkę urozmaicenia, niż coś w grze zmienia, bo jest na zasadzie ping ponga.
Żeby wygrać trzeba mieć szczęście jeżeli chodzi o układ kulek i układ mikstur - jak nam się trafią słabo punktowane, to można powiedzieć tura w plecy, a tych wiele nie ma, 30 minut i po partii.
No i balans, jest beznadziejny - każda mikstura ma moc, co lepsze: weź 1 kulkę, czy weź od 2 do 5; ukradnij do 3 kulek przeciwnikowi, czy zmień kolor do 3 kulek. Wybory są oczywiste i znowu, jak wszyscy polują na to samo, to ruletka kto dostanie te za 11 pkt., a kto te za 5 pkt. (w teorii łatwiejsze, ale nie będzie czasu by zrobić 2 razy więcej mikstur).
Dla kogo w takim razie? Dla bardzo mało zaawansowanych graczy, z którymi gramy od święta, będą mieli szansę wygrać. Nie oczarują niestety szklane kulki, ale zawsze to w miarę ciekawa forma. Zaawansowani, którzy lubią czuć kontrolę nad grą, bardzo szybko się zniechęcą.
Dodatki do gry dodają więcej mikstur i można wtedy łatwiej zbudować zbalansowaną pulę mocy specjalnych nie odbierając różnorodności.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Wykonanie:
Bez zarzutu. Mamy tutaj ogromną plansze, na której mieszczą się małe karty przygód, do tego większe karty bohaterów i figurki, żetony, znaczniki, wszystko wykonane jest bardzo dobrze, solidnie.
Przyczepić się można tylko do błędów w opisach pól, niektórych kartach, np. na polu Kopalni w Krainie Wewnętrznej brakuje oznaczenia akcji dla wyniku 0, co powoduje, że nie da się przejść dalej. Na szczęście jest drugie takie pole, analogicznie zrobione dla bohaterów posługujących się siłą, a nie mocą i z tego można szybko wywnioskować, że czegoś brakuje w opisie Kopalni.

Przygotowania:
Rozstawić wszystko można w kilka minut i zaraz brać się do gry. Opanowanie instrukcji nie sprawia problemów, sam uczyłem się zasad grając. Po prostu doczytywałem co robić, gdy znalazłem się w nowej sytuacji. Po godzinie gry wszystko już było jasne.

Rozgrywka:
Tury mijają bardzo szybko, przez co inni gracze nie siedzą bezczynnie. Nawet podczas tury przeciwnika obserwuje się uważnie, by dowiedzieć się, co takiego mu się przytrafiło. Postacie rozwijane są różnie, sam w ostatniej rozgrywce zdobyłem tylko jednego przyjaciela (pomocnika) w ciągu całej rozgrywki, za to mój przeciwnik już nie miał miejsca na stole, by ich ustawiać. Tak samo z innymi modyfikatorami i współczynnikami, potrzeba tu trochę szczęścia.
Mimo tego, że przez większość gry się nie liczyłem, ciągle nie miałem życia i prawie żadnych dodatkowych przedmiotów, to zwyciężyłem! W kilka chwil dostałem się do samego centrum planszy, przeciwnicy nawet się nie spodziewali, że będę próbował. Zaraz ruszyli w pogoń i ostateczna walka była walką o samą Koronę! Zwyciężyłem, jednak mając tylko 1 punkt życia, zatem emocje nie opuściły nas do ostatniej chwili.

Pierwsza rozgrywka w trzy osoby trwała aż cztery i pół godziny, jednak nie stwierdzono ani chwili nudy, tylko chipsów zabrakło ;) Zarówno mi, jak i moim przyjaciołom, gra się bardzo podobała, mogę ją serdecznie polecić!
Swój komentarz zakończę wypowiedzią jednego ze współgraczy:
"Takiego czegoś nam brakowało!!"