Martyna - recenzje

No i stało się, zatrułm koleżance umysł :-).
Naprawdę polecamy! Nie jest to jakieś kasowe szaleństwo, a zabawy i uciechy wiele.

Koleżanka, która zakupiła przez moje konto tę grę ma 8 letinią córkę, która pokołacha truciznę od pierwszego rozdania.

No i proszę, wspaniała gra międzypokoleniowa ;-).

Gra jest wspaniała! Jej zasady są niesłychanie proste, ale nie czyni to z rozgrywki nudnej partyjki. Wręcz przeciwnie! Można, a nawet trzeba pogłówkować ;-). Oczywiście, dużo zależy od szczęścia, ale ten element też dodaje grze pikanterii.

Karty są ładnie wykonane, na ozdobnym papierze.

Zabójcza zabawka dla osób mających rozbudowaną, bujną, a nawet wybujałą wyobraźnię :-D ;-).

Gra jest dobrze wykonana, kostki są rozbrajające! Kolejny punkt za to, że mogłam tą grę zabrać ze sobą na delegację do Bonn (malutka paczuszka). Niestworzone historie mógł słyszeć autokar i kto chciał, mógł się przyłączyć (gra w końcu może mieć swoją FANTASTYCZNĄ kontynuację).

Ponadto, jest ponadnarodowa, wszycy od razu wiedzieli o co chodzi ;-).

Świetna gra! Polecam gorąco! Kupa śmiechu i dobrej zabawy, a ponadto ćwiczy się refleks.
Przy okazji można poklepać innych graczy po łapkach za różne grzechy nie koniecznie uświadomione ;-).

Rozpoczęłam już infekowanie bakcylem tej gry i poleciłam ją bliskim znajomym!

Dzwonek warto postawić na gumowej podstawce lub "wafelku" z korka. Gra wzbudza takie emocje, że dzwonek może wirować jak bączek po całym stole ;-).

Bardzo udany zakup. Jedna z moich ulubionych gier. M.in. dlatego, że ma bardzo proste zasady. Pierwszy raz zdarza mi się, że pomimo przetłumaczonej z j. niemieckiego instrukcji, zasady pojęłam w lot.
Piękna strategia. Przede wszystkim dla spostrzegawczych, bo niestety prawdą jest, że nie wszyscy widzą możliwości - w dosłownym tego słowa znaczeniu. Każdy sześcian jest inny, dlatego mamy przed oczyma mix kolorów. Ciężko się gra osobom, które nie mają wyobraźni przestrzennej, bo tutaj chodzi o to, żeby zaplanować i odpowiednio ułożyć płytkę zaoszczędzając jak najwięcej ruchów względem przeciwników.
Wyspa, którą się układa z płytek ma bajeczne, niepowtarzalne kształty. Na koniec gry daje naprawdę niesamowity efekt.
Uwielbiam tą grę, bo po prostu pozwala mi na wykorzystanie moich umiejętności (lubię budować ;)).
Gorąco polecam :).

Świetna gra towarzyska! Naprawdę jest bardzo zabawnie :). Super graficzka - śmieszne postaci i dzięki temu śmieszne migi/reakcje współgraczy.
Jeśli spotykamy się w większym gronie, po prostu musimy w nią zagrać.
Dobrze, jeśli grze nie towarzyszą większe emocje, bo można się zatroskać o dobrą kondycję kart. To znaczy, że (w moim mniemaniu) mogłyby być trochę grubsze. Poza tym, OK. Tak jak mówię, jest nieodłącznym elementem udanej imprezy.

"Super Farmer Mini" jest jedną z najsympatyczniejszych gier w jaką grałam. Po tym, jak koleżanka pożyczyła mi ją na jakiś czas, postanowiłam sprezentować ją moim dziadkom. Wszystkim nam, gra się w nią naprawdę świetnie!
Tak, jak wcześniej pisałam gra jest fajnie wykonana (wizerunki zwierzątek są słodkie), kostki są solidne (choć dziadkowie początkowo nie rozróżniali konia od wilka ;)). Gra dostarcza, och ... mixu emocji, bo tak naprawdę wszystko zależy od rachunku prawdopodobieństwa ;).
Gra jest tak fajna, że postanowiłam podarować ją kolejnej osobie - koleżance Muzułmance pochodzącej z Azerbejdżanu (tam głównie tylko mężczyźni grają w trakcie relaksu w "Tea Housach"). Strasznie polubiła tą grę i myślę, że fajnie będzie jeśli zabierze ją do domu. Tak więc, niebawem pojawi się mój trzeci komentarz (pewnie znów na "5").
Was też zachęcam do jej kupna :).

Grę "Super Farmer Mini", jako pierwsza zamówiła sobie (przez moje konto) koleżanka Ewa. Była zachwycona wykonaniem gry, tym jaka jest sympatyczna i jej nieprzewidywalnym przebiegiem (wszystko zależy od Twojego szczęścia). Grę można zabrać ze sobą wszędzie, bo jest mała. Jak najbardziej, jest to pozycja szczerze polecana.