Wojciech - recenzje

I tytułem uzupełnienia: https://imgur.com/AhweWnj


Niedawno kupiłem. I naprawdę nie żałuję. Gramy we czworo - my z żoną oraz dzieci 9 i 13 lat. Reguły super proste. Od razu wiadomo jak grać i co się bardziej opłaca. Sporo interakcji za sprawą niedźwiedzi, pajęczyn, boomboxów i jagód. Uwielbiam patrzyć, jak synowie knują, co zrobią w swojej rundzie, jak reagują na wylosowanie pożądanego kafelka.. Super rozwiązanie z liczeniem punktów za pomocą drewnianych znaczników. Łatwe nawet dla młodszych dzieci. Grafika pikselowa jest miłym akcentem dla starszych i nieco młodszych (13 latek już wie, że to nawiązanie do starych gier, młodszemu to obojętne, ale też lubi grafikę). Pudełko? I-d-e-a-l-n-e. Trzeba tylko dorobić sobie z kartonu przegródki i wstawiać w nie kafelki z lekkim skosem. Dla mnie była to zabawa i teraz w pudełku panuje idealny porządek: dwie przegródki na karty lasu z dodatkami , dwie krótsze przegródki na karty drwali i jedna przegródka na drewniane znaczniki. Co więcej - nie jest już potrzebny woreczek. Kafelki losuje się z pudełka - można wyciągać je jak karty w kasynie z wierzchu rzędu lub wyjąć kafelek z środka rzędu (w zasadzie dwóch). trzeba tylko je wcześniej poukładać rewersem do góry. W instrukcji polecają po dołączeniu dodatków usunięcie części kafelków z wersji podstawowej, ale zupełnie nie widzę powodu, aby to robić. Dla mnie ta gra mogłaby być dłuższa.... Polecam. Zamierzam kupować ją znajomym na prezenty przy różnych okazjach...


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Jak dla mnie ideał :)

Grałem na wakacjach ze znajomymi w konfiguracji 3/4/5 osób, talią znajomych, było świetnie. Zostawszy właścicielem reedycji gry (pierwotny nakład dawno już był wyczerpany, musiałem poczekać, na szczęście niedługo) grałem jeszcze w konfiguracji 2-osobowej (z żoną - każdy z nas po dwie postaci) i 6-osobowej. Każda rozgrywka, zarówno te wakacyjne, jak i te rozgrywane własną talią - REWELACYJNE. Proste reguły - do załapania dla nowicjuszy po kilku pierwszych turach, idealne zrównoważenie szans graczy (rotacja postaci), prawdziwa interakcja, krótko mówiąc - idealna rozrywka. Jeśli do tego dołożyć jeszcze małą liczbę dodatkowych rekwizytów wymaganych do gry (w zasadzie żetonami - wszystkie jednakowe - może być wszystko, podobnie jak koroną króla) oraz niewielką liczbą miejsca - wspaniała gra do zabrania w podróż, do znajomych itd. Dla mnie jedyną wadą jest lokacja gry - wolę klimat S-F, ale to już subiektywne odczucie, które w zasadzie grywalności gry i innych jej zalet nie umniejsza. POLECAM.


Tak fajna gra, że aż szkoda, że jest tylko dla dwóch osób ;-). Reguły świetne, rozgrywka zrównoważona. Jakość wykonania rewelacyjna. Dobrze leżące w dłoni ciężkie piony z ładną, prostą grafiką. Tylko można by pomyśleć o nieco lepszym opakowaniu do przechowania pionów - dopasowanym do ich kształtu, mającym mniejszą objętość. Obecne przypomina opakowanie do gry w piłkarzyki (?) ;-)


Jak dla mnie ideał :)

Bardzo dobre wykonanie. Ładne rysunki na kartach, sama plansza i oryginalny pomysł na pionki.
Grywalność również bardzo dobra. Zarówno w rozgrywce regulaminowej, jak i modyfikowanej dla 4-latka. Czyli gra w otwarte karty i dobieranie (na prawach sterowanego losowania ;-)) takich kart, aby gra posuwała się szybko do przodu i 4-latek nie zniechęcał się z powodu przegranej.
Dobre walory edukacyjne - przesuwanie nie tylko swojego piona, ale cofanie pionów przeciwników i ocenianie, kiedy opłaca się posuwać wszystkie na raz...


Jak dla mnie ideał :)

Zakupiłem bardzo ładną zieloną kostkę. Kolorek świeżej trawki, taki wiosenny. Cyfry białe, czytelne. Niektóre nawet aż za bardzo czytelne - przy szóstce jest kropka, aby nie pomylić jej przypadkiem z dziewiątką ;-). Testowana na szybko, ale nie zatrzymuje się ani na rogach, ani na krawędziach, więc nie ma wątpliwości, co do wyniku. Toczy się krótko i konkretnie. Hałasuje.
Tak przy okazji - dlaczego nie ma kostek gumowych? Takich do grania na drewnianym stole bez udziwnień w obecności śpiących dzieci....?


Jak dla mnie ideał :)

Tym razem o samej grze. Okres testowy wypadł baaardzo pozytywnie. Choć testowane w dwuosobowym gronie przy dość liberalnie traktowanych zasadach (z żoną grałem - musiała trochę powygrywać ;-)), to czuję, że sprawdzi się i w gronie większym. Fajne rysunki, dobre teksty - bardzo dobre tłumaczenie, z inteligentnymi przekładami żartów anglojęzycznych (wybrane karty oryginalne znam z internetu).
Nie ukrywam jednak, że czekam na edycje tematyczne - na piratów głównie, bo ten przekład ma się podobno wkrótce ukazać. Gwiezdne Wojny, Dziki Zachód i wersję bondowską zakupię zaś pewnie w oryginale. Choć stosowalność w związku z językiem angielskim jest tu ograniczona do niewielkiej liczby potencjalnych graczy spośród grona znajomych, to względy kolekcjonerskie oraz ciekawość żartów (bo w sumie sama ich lektura to też spora przyjemność) pewnie przeważą.
Zakup bardzo udany.


Jak dla mnie ideał :)

Nie tyle o samej grze, bo jeszcze nie miałem okazji się "wgrać", ile o sposobie przechowywania kart, bo pudełek na karty o tym formacie nie ma albo są baaaardzo trudno dostępne:
Polecam zatem samoróbki z... kartonów pod sokach, tych prostokątnych (nie wysokich walcowatych), najlepiej bez zaginanego spodu (kto się przeglądał kiedyś takiemu kartonowi, ten wie, o co chodzi - najlepsze są kartony firmy Tymbark po napojach). Przekrój takiego kartonu idealnie odpowiada wielkości karty. Wystarczy uciąć go na odpowiedniej wysokości, zostawiając jeden bok na przykrywkę i voila - pudełko jak się patrzy: idealnie dopasowane wymiarami, ekologiczne (bo z bezużytecznego pozornie kartonu), oryginalne - można sobie wybrać sok - ja mam po jabłkowo-porzeczkowym ;-) i przede wszystkim - tanie. W zależności od ilości kart można przyjąć przechowywanie ich w pionie - mieści się idealnie talia edycji rozszerzonej oraz obok kość K6 i żetony lub kości K10 lub w poziomie - wówczas karty leżą w płaszczyźnie denka i można dopasować wysokość pudełka do ich ilości - im więcej, tym wyższe, a jeszcze miejsce na górze na kości i żetony się znajdzie. Jedyny kłopot to brak solidnego zamknięcia, ale tu można przecież też coś wymyślić. Ja zadowoliłem się gumka recepturką pod kolor kartonu - zieloną ;-), która przytrzymuje klapkę z pozostawionej dłuższej ścianki. Zastawiałem się nad oklejeniem kartonu czymś pod Munchkina (program graficzny, drukarka i papier samoprzylepny), ale ostatecznie stwierdziłem, że tymbarkowy look oryginalniejszy ;-). Niestety nie mogę zamieścić zdjęcia...