
Agnieszka
0 użytkowników
0 użytkowników
Jak dla mnie ideał :)
Nie grawszy nigdy w Splendora kupilam za namowa reszty maervelfanow. I byl to strzal w 10. Nawet 8latka daje rade, choc dla niej to raczej gromadzenie kart, ktore jej sie podobaja wizualnie.
Gramy codziennie, nawet Wsciasc do pociagu poszedl w odstawke :)
Jak dla mnie ideał :)
Niepozorna puszeczka, pierwsze wrazenie: no co za cena za takie malenstwo!
Otwieramy, ukladamy... i gramy prawie codziennie do kilku tygodni w ramach kolysanki, nauki liczenia do 3, terapiii smiechem, zaciesniania wiezow rodzinnych.
Kazdy losuje swoj kolor i trzymajac swoj kolor w tajemnicy stara sie stracic do wody inne figurki oszczedzajac swoje.
Duza losowosc, ale im blizej konca tym wiecej trzeba wysylic komorki mozgowe, zeby zblizyc sie do wygranej.
Zdecydowanie na TAK.