Rozczarowująca. Właściwie nie masz większej kontroli nad przebiegiem rozgrywki. Ot, wyłożonych jest pare kart, wybierasz sobie coś z nich na co Cię stać i co Ci da konkretny bonus. Dokładana jest karta w zamian za tę, którą wziąłeś. Ta-dam, cały opis przebiegu gry.
Nie, nie będziesz tutaj lekarzem, nie będziesz dawać korepetycji, nie będziesz oszczędzać na upragniony samochód. Weźmiesz co leży na stole, żeby zdobyć przewagę w grze (ew. możecie zagrać rekreacyjnie, wybierając ulubione karty - ale po co? lepiej wyjąć je z pudełka, położyć przed sobą, nacieszyć oko? i odłożyć - będzie szybciej i zdecydowanie przyjemniej). Zero intereakcji z przeciwnikiem (bodajże jedna karta coś ,,robi").
Naprawdę nie polecam, nawet poczatkującym graczom (chyba, że naprawdę należysz do wyjątkowej grupy, której wystaczy ładny karta z napisem: ,,jacht" lub ,,willa z basenem", zabrana ze środka stołu, żeby czuć satysfakcje i zadowolenie z gry).
Dobry, solidny produkt
Dla mnie - super.
Za młodu grywałam w mafię. Dużo dobrych wspomnień, wiele fantastycznych rozgrywek przeciągających się do świtu. Przyznam, ze wychowywałam się ze starszym rodzeństwem. Teraz moim głownym problemem przy planszówkach jest towarzystwo. Niewychowani na planszówkach, w dobie komórek, przeciągająca się RUNDA zaczyna ich nużyć (zwłaszcza jak nie daj borze (od boru, żadne błędy) nie mają oni w niej możliwości ruchu. Wikołaki to odpowiedź na to. Wilk syty i owca cała. Ja czuję powrót klimatu młodości, oni radość z krótkiej rundy.
Dodam dla uczciwości, że towarzystwo jest bardzo dobre, tylko nie do wszystkich gier. Kto pamięta mafię wie, że jak się było szarym obywatelem to i przez godzinę mogłeś nic nie robić - a jak ktoś Cię zabił, siedzisz i czekasz nawet dwie. I w takich grach już gorzej. Ciężko mieć do nich pretensje. W dobie, gdzie wszystko mamy na już, siedzenie u kogoś dwie godziny i ,,niegranie" moze być męczące. Różni ludzie - różne plasznówki.
Wikołaki to złoty środek. Knucie, oszukiwanie i wzajemnie oskarżanie. Nie sposób nie wspomnieć o aplikacji narratora - według mnie mus. Dodaje klimatu, muzyka w tle pomaga trochę zagłuszyć ruchy (wypada jednak lekko szurać po stole dla lepszej rozgrywki), ułatwia pierwsze rozgrywki.
Polecam - nie na każde towarzystwo, ale jak znajdziecie odpowiednie to na jednej rundzie się nie skończy. :)
Dobry, solidny produkt
Dobre, ciekawe karty dla rodu Lannister. Rozpisywać się nie będę, na blogach znajdziecie opisy najlepszych kart z dodatku. Ja polecam, można rozbudować talię, dodaje nowe możliwości i nowe postaci (choć nie tylko).
Minusem jest pudełko - odstaje od reszty z serii, cienki kartonik.
PS Dla grających regularnie - polecam koszulkowanie, przyznam, że jako nowicjusz (nowicjusz, nie kompletny laik) w świecie gier planszowych było to dla mnie odkrycie. Niedroga, a skuteczna ochrona kart, o której jakoś wcześniej nie pomyślałam.
Jak dla mnie ideał :)
Gra strategiczna. Pierwsza rozgrywka przypominała mękę - dużo czytania, pauzowania, rozkminiania co ta karta ,,robi" - zwłaszcza, że ten rodzaj gry był dla mnie nowością.
Każda kolejna rozgrywa przynosi wiele radości i satysfakcji. Zaczynasz rozumieć o co chodzi, zaczynasz układać swoje pierwsze plany podboju Westeros, knujesz intrygi i wybijasz przeciwnika. Im dłużej grasz, tym więcej rozumiesz, im więcej rozumiesz tym bardziej skomplikowane plany układasz. Oczywiście - łut szcześcia też się przyda przy dociąganiu kart, ale to jest chyba sedno tej gry. Nie wszystko co zaplanujesz Ci się uda, musisz działać też ,,na żywo", odpowiadać na aktualną sytuację w grze i modyfikować strategię.
Minusem - mus kupna min. 2 podstawek. Na początek trochę skomplikowane zasady - ale warto przetrzymać i grać, grać aż do nauczenia.
Ja od siebie mogę tylko napisać jedno słowo: POLECAM!
Jak dla mnie ideał :)
Świetne koszulki. Nie miałam właściwie styczności z żadnymi innymi, te kupiłam do Gry o tron - gra karciana (2ed) i spełniają oczekiwania. Na szerokość są jakiś milimetr większe, ale chyba dla komfortu koszulkowania tak ma być - nijak to w każdym razie nie przeszkadza. Polecam.