Piotr

Obserwowani

0 użytkowników

Obserwujący

0 użytkowników

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Nie spełnia moich oczekiwań :(

Niby wszystkie kolorki są, ale okropnie spartolili twarze NPCów. W porównaniu do modeli z Klątwy Strahda, jest to spadek jakościowy w dół. Nic dziwnego, że pudełko z modelami nie ma przezroczystego okienka. Kupujcie tylko jeśli potrzebujecie na sesję, bo nawet szkoda to do gabloty wstawić.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Całkiem mocny dodatek. Krótka broszurka z trzema one-shot'ami, trochę opisów miejsc i NPCów z Night City, battlematy i spory blok z ok. 50cioma alternatywnymi kartami postaci, które lepiej niż ta z podręcznika głównego upychają informacje o bohaterze (zamiast trzech stron, są dwie). Szkoda tylko, że nie ma polskiego wydanie.


W porządku, bez rewelacji

No cóż, mój podręcznik do Cyberpunk 2020 już się prawie rozleciał po trzydziestu latach, więc z racji urodzin, zakupiłem podręcznik główny i tak jak w przypadku jumpstart kit'u mam pewne obiekcje. Co prawda szata graficzna jest śliczna, ale komputerowe grafiki (o ironio!), nijak mają się do stylu szkiców z edycji 2020. Nadawały one klimat i szyk. Obecne, widać że Mike i Talsorian dostali w prezencie od CDP Red. Dają radę, ale gdzieś ginie dusza punk'a, a o to w cyberpunk'u w końcu chodzi. Jest za to piękny ukłon w stronę edycji 2013/2020 i dodania słynnego opowiadania o Johnny'm Silverhand'zie. Nowy system tworzenia postaci powinien jakoś ogarnąć zamęt związany z zakupem cyborgizacji i sprzętu (co było moją bolączką przy tworzeniu nowych postaci, zwłaszcza gdy gracz był świeży i trzeba było wyjaśniać mu co i jak). Teraz można wziąć sprzęt z szablonu i wio. Podobają mi się ścieżki osobistych historii związanych z daną rolą. Generowanie nowych postaci w grach Pondsmith'a jest zawsze tak samo ciekawe jak sama sesja. Wszystko jest teraz opisane za pomocą jasnych diagramów i nie idzie się pogubić podczas tworzenia postaci. Reszta podręcznika to inna sprawa. Podział rozdziałów przypomina ten z edycji 2020, ale wszystko jest bardzo rozrzucone i chaotycznie poukładane. Jak ktoś nie miał wcześniej do czynienia z cyberpunkiem, to może się pogubić. Nie podoba mi się również nowy opis Night City. Stary wydawał mi się bardziej szczegółowy, a łącznie z mapą zajmował dwie strony. Podoba mi się za to, że już nie będę musiał nigdy więcej rysował mapek baz danych dla netrunnerów (takich swoistych minilochów) - przy każdej grupie modliłem się, aby nikt nie chciał być netrunnerem (i zawsze potem musiałem do każdej sesji przygotować po kilka cyfrowych "loszków"). 2020 wygrywa ilością dodawanych jednostronicowych scenariuszy dla MG (stara edycja miała ich 10, nowa 3). Jako, że posiadam angielski jumpstart kit, łatwo mi porównać jakość tłumaczenia i niestety, nasi poszli ciut za daleko. Ulicznicy ("Streetrats") i Krawędziarze ("Edgerunners") to pikuś przy duszobójcy ("Soulkiller") i ciałorytnictwie... Ludzie nazw własnych się nie tłumaczy! Szczególnie zważywszy na klimat gry i jej umiejscowienie. Ja wiem, że czasem ciężko, ale zasada jest prosta: nie jesteś pewny, zostaw nazwę oryginalną. Aż cud, że netrunner to nie sieciobiegacz a solo to nie jedynak. Gryzie mnie też nazwanie "żołnierką" pani generał z militechu (chyba termin "żołnierz" jest poprawny). Sumując, mam sporo mieszanych odczuć. Jakby ktoś wziął podręcznik do 2020, na szybko zaaplikował zmiany, na których tak zależało fanom (osobiste ścieżki życiowe dla ról, uproszczenie netruningu), chlapnął nowy lore do 2045 i szatę graficzną. Solidny produkt, ale brakuje mu sporo do porządnego RPG.


Raczej słaby

No cóż, mój podręcznik do Cyberpunk 2020 już się prawie rozleciał po trzydziestu latach, więc z racji urodzin, zakupiłem jumpstart kit i szczerze mówiąc jestem rozczarowany. Co prawda szata graficzna jest śliczna, ale komputerowe grafiki (o ironio!), nijak mają się do stylu szkiców z edycji 2020. Nadawały one klimat i szyk. Obecne, widać że Mike i Talsorian dostali w prezencie od CDP Red. Dają radę, ale gdzieś ginie dusza punk'a, a o to w cyberpunk'u w końcu chodzi. Co do zawartości książeczki z regułami, to raczej nie ma się co przeczepić, a nawet lepiej, bo pomijając szczegóły opisuje mechanikę gry niż podręcznik główny. Moim głównym zastrzeżeniem jest podręcznik z opisem świata i przygodą. Analogiczny zestaw startowy do D&D poświęca sporo miejsca na przygodę i jej opisanie, wraz z mapkami lokacji itd. Jumpstart kit dostarcza nam dosłownie parę stron plus trzy jedno stronnicowe mini przygody (cud, że nie duplikaty z podręcznika głównego do red). Cała przygoda jest jakby na odczepkę, jakby twórcy zestawu z góry zakładali, że siądzie doświadczony MG i sam zrobi "magię" i rozbuduje. Za taką cenę należy się przynajmniej 20 stron porządnej przygody. Więc jeśli chcecie kupować to odradzam, lepiej dozbierać dodatkowe 150 złotych i kupić podręcznik główny. Lepiej na tym wyjdziecie.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

W porządku, bez rewelacji

Jako wielki fan Władcy Pierścieni (książki, adaptacji Bakshiego i Jacksona, oraz gry bitewnej od GW) nie mogłem przejść obok tej gry obojętnie. Tak samo jak w przypadku podobnych jednostrzałowych planszówek dla Warhammera 40k i AoS, jest to tak naprawdę próba "przemycenia" do domu klienta zalążków armii ze Śródziemia. W pudełku znajdziemy 12 goblinów z Morii (czerwony plastik), całą drużynę pierścienia (błękitny plastik) i jaskiniowego trolla (szary plastik). Kto zbierał na początku wieku pismo "Gry strategiczne w Śródziemiu" (lub kupował zestawy) ten wie. Figurki są typu push-fit, więc można je złożyć bez kleju (no może poza trollem, którego nie da się inaczej do podstawki przytwierdzić). Po odpowiednim odmalowaniu mamy zalążki armii, szczególnie że modele z LotR'a są w miarę "tanie" w porównaniu z Warhammer'em. Sama planszówka niestety jest jednostrzałowcem. Zagracie raz, może dwa. Jest prosta, zasady da się szybko ogarnąć. Karty pomagają śledzić cechy jednostek, oraz wprowadzać "ograniczoną" losowość do rozgrywki. Rozgrywka zaś to scena wyjęta z pierwszej części, gdy drużyna pierścienia próbuje obronić się w krasnoludzkim grobowcu (szkoda, że GW nie dorzuciło przy okazji plastikowych dekoracji grobu Balina). Gracz(e) drużyny próbuje przetrwać 11 tur, a gracz(e) goblinów zabić jak najwięcej bohaterów. Talia goblinów pozwala na pojawianie się co turę posiłków, co wprowadza wspomnianą wyżej losowość. Ot zagracie z kolegą 1-2 razy każdą stroną. O większości starć decydują rzuty kostką, więc nie zdziwcie się jeśli w pierwszej turze stracicie Legolasa lub Aragorna. Bywa. Warto kupić, jeśli chcecie zacząć lub uzupełnić kolekcję do LotR'owego bitewniaka. Lub jesteście fanami. Inaczej odradzam.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność: