Gra szybka do opanowania i dająca dobrą rozrywkę. Raczej dla zwolenników prostej rozgrywki przygodowej niż dla miłośników skomplikowanych systemów z wieloma zależnościami. Jakby nie patrzył, to wiele osób zaczyna przygodę z planszówkami od MiM czy własnie Talizmana. Kawałek klasyki :)
Jak dla mnie ideał :)
Długo chciałem i marzyłem, wreszcie kupiłem. Moje pierwsze spojrzenie na Talisman: no... Faktycznie duże. Cała oprawa gry, jej zewnętrze jest niesamowite. Grafiki na planszy, wszystkich kartach i w instrukcji są piękne. (Trochę dziwi mnie poza wojownika). W wykonaniu figurek widać ręce GamesWorkshop. Tak szczegółowe i dokładne jak w porządnym bitewniaku. Bogaty wybór poszukiwaczy pozwala cieszyć się wieloma różnorodnymi rozgrywkami. Istotna jest losowość. Rzucamy kością na ruch, walkę, rozstrzygnięcie działania specjalnej lokacji, miejsce pojawienia się ducha... Naprawdę dużo tej losowości. Przez nią moja pierwsza rozgrywka zakończyła się klęską. Będąc w Krainie Zewnętrznej drugi żywy gracz dogonił mnie do Korony i zatłukł mieczem... Miał jeden znacznik życia. Porażka jak najbardziej mnie nie zraziła. Chętnie rozegram Talisman jeszcze wiele razy. Najlepsze jest to, że gracze walczą i z grą, i ze sobą nawzajem. Szczerze polecam.
Z talismanem pierwszy raz zetknąłem się w dawno temu w wydaniu sfery. W nią graliśmy najczęściej z całej kolekcji gier świata młodych. Potem znikła na wiele lat z obszaru zainteresowań. Cieszę się że teraz wyszło porządne wydanie z figurkami, znacznikami i nowymi grafikami kart. Dzięki temu gra żyje a nowe pokolenia mogą poznać jej urok.
Plusy
Klimat przygody,
Losowość kart, nigdy nie wiesz co napotkasz
Dodatki rozwijające świat
Wielu bohaterów do wyboru
Proste zasady
Wersja elektroniczną gry
Minusy:
Dla niektórych zbyt losowa :)
Podstawka szybko się odgrywa i nudzi, dodatki są potrzebne
Dla młodszych graczy lub jako powrót do dzieciństwa
Gra po wielu latach nadal ma swój urok, nie da się w nią grać dzień po dniu ale w dobrej ekipie raz na jakiś czas.
Dla zagrania z dziećmi i dla młodszych świetne wejście w gry przygodowe.
Warto też wypróbować wersje elektroniczną jak nie masz dzieci z którymi możesz grać w talizmana.
Osoby nie lubiące losowości powinny trzymać się z daleka a nie narzekać.
Jak dla mnie ideał :)
Mała ciekawostka. Jako ze jest to mó drugi egzemplarz owej gry zauważyłem że plansza jest inaczej wycieta( w inny sposób się składa) w porównaniu do pierwszego egzemplarza.
Nawet ok.............
Klasyk, kiedyś moja ulubiona gra (potrzebne dodatki), teraz oczekuję od gier czegoś więcej niż rzutu kośćmi
Klasyk w nowym wydaniu. Dzisiaj sprawia trochę mniej radości niż kiedyś (wiadomo, za dzieciaka wszystko było większe, lepsze i ogólnie bardziej 'umpf!') ale nadal można świetnie spędzić czas przy piwie ze znajomymi.
Jak dla mnie ideał :)
De Gustibus Non Disputandum Est.
5 na 5, ponieważ jest kultowym klasykiem, oraz dodatkowo za przepiękne wydanie.
Jest to pozycja obowiązkowa dla kolekcjonerów gier planszowych, oraz ludzi, którzy cenią sobie ich historię. Choćby grało się w nią rzadziej niż w inne tytuły, trzeba mieć na półce.
Klasyczna, pięknie wydana gra przygodowa (plansza, figurki, kości, karty), która jest jednocześnie bardzo prosta i przejrzysta. Można grać w grupie różnorodnej wiekowo.
Może jest losowa, lecz jest też różnorodna, może jest długa, może dla bardziej wymagających graczy jej mechanizmy już się nieco zestarzały, lecz Talisman miał inną zaletę - od zawsze wciągał gracza swoją fabułą.
I robi to nadal. Przy kolejnym wydaniu, w kolejnych dekadach.
Zdaję sobię sprawę, iż M&M to klasyk przez wielkie "K", ale jako osoba nie mająca sentymentu do gry z dzieciństwa (nie dane mi było wówczas "Magii i Miecza" poznać), oceniam tytuł wyłącznie przez pryzmat obecnych, świeżych doznań.
Tytuł to typowa przygodówka rozgrywająca się w klasycznym świecie fantasy. Są tu smoki, trole, czarodzieje, walki, zaklęcia, innymi słowy świat, którym rządzą tytułowe magia i miecz. Pomimo nie najkrótszej instrukcji, zasady są proste i łatwe do przyswojenia, przez co nawet początkujący gracze szybko mogą się w realiach gry odnaleźć.
Grą w dużej mierze rządzi losowość, co z jednej strony czyni z niej pozycję lekką, nie wymagającą od gracza tworzenia strategii, z drugiej zaś sprawia, że ciężko cokolwiek w niej zaplanować. W rezultacie nasze powodzenie, tudzież porażka spoczywają prawie wyłącznie na łasce losu. Nie mam nic przeciwko elementowi losowemu w grach przygodowych (bez tego straciłyby swój przygodowy charakter), niemniej lubię jednak ciut większy balans między szczęściem, a strategią (moim zdaniem doskonale komponują te dwa elementy np. "Legendy Krainy Andor").
Po kilku(nastu) kolejkach może też dawać się nieco we znaki zbyt mocna powtarzalność, a że pojedyńcza partia (szczególnie przy składzie 4-6 osobowym) może trwać i dobre kilka godzin, po pewnym czasie staje się to nieco nużące.
Niemniej, trzeba podkreślić, że ma to wszystko swój pewien urok. Coś jakby klasyczne, komputerowe RPG, gdzie gracz biega, wykonuje questy, bije wrogów, zbiera doświadczenie, i tak w kółko. Na pewno nie jest to pozycja wymagająca wielkiego skupienia i kalkulowania. Ot, przygoda, w której każdy kolejny krok może w równym stopniu okazać się szczęśliwy, co zgubny.
Na stopień przyjemności czerpanej z rozgrywki "Talizmana" ma moim zdaniem spory wpływ towarzystwo, w którym się gra. Potrafiący wczuć się w zabawę współgracze z poczuciem humoru zdecydowanie podnoszą grywalność tytułu.
Podsumowując, moim zdaniem gra to dobra, klasyczna przygodówka, w bardzo tradycyjnym stylu. Ma swój urok, chociaż (jeśli nie pała się sentymentem do tytułu) to na kolana nie powala. Osobiście przyznaję "Talizmanowi" ocenę 4. Przyjemne kilka godzin, które upływa lekko, ale nie pochłania bez reszty.
Wydaje mi się, że ta gra powinna mieć dwie oceny: dla osób, które w młodości (i nie tylko) grały w Magię i Miecz, oraz dla takich, które z tą grą nie miały do czynienia.
Dla osób, które z sentymentem wspominają MiM, Talisman na pewno nie będzie zakupem nietrafionym. Jest to pięknie wydana gra, którą można jeszcze bardziej upiększyć malując figurki, z ulepszonymi w stosunku do starego, dobrego MiMa zasadami. Duża liczba dodatków sprawia, że żadne dwie rozgrywki nie będą takie same, a ulepszone zasady sprawiają, że grę o wiele częściej da się zakończyć w jedno popołudnie. Ocena dla starych wyjadaczy: 5/5.
Dla osób, które z Magią nigdy nie miały do czynienia i rozgrywka nie będzie niosła ze sobą wspomnień z czasów dzieciństwa, Talisman może nie być najlepszym wyborem. Dostajemy tu bardzo losową, długą grę, w której przy rozgrywce na 4-5 graczy możemy łatwo spędzić 20 minut bawiąc się telefonem w oczekiwaniu na swoją kolejkę. Jak na FFG przystało, dostajemy tu oczywiście pięknie wydany produkt z mnóstwem równie pięknie wydanych dodatków, ale mechanika tej gry zdaje się już dość mocno trącić myszką (często jedyny wybór gracza to czy pójść w prawo, czy w lewo, resztę rozstrzygają rzuty kością i losowo ciągnięte karty). Osoby, które nie lubią planowania i cenią sobie oprawę wizualną znajdą tu coś dla siebie. Pozostali powinni poszukać innej gry. Ocena dla nieznających MiM: 3/5.