Najnowsze recenzje
Dobry, solidny produkt
Bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Niestety premium są lepsze jakościowo.
Jak dla mnie ideał :)
Świetny design zewnętrzny i jeszcze lepsza zawartość. Poza przepięknym opakowaniem dostajemy kartę promo z Persianem i cztery boostery: 2x Jogurney Together i 2x Destined Rivals. Super sprawa dla kolekcjonera!
Jak dla mnie ideał :)
Zdecydowanie jedne z najładniejszych puszek tego formatu, jakie kiedykolwiek ukazały się na rynku. Oprócz karty promo otrzymujemy cztery boostery – dwa z Destined Rivals i dwa z Journey Together. Nic tylko rwać!
Jak dla mnie ideał :)
Jak dla mnie jedne z najładniejszych puszek tego formatu, jakie kiedykolwiek ukazały się na rynku. Oprócz karty promo otrzymujemy cztery boostery, w tym dwa z Destined Rivals. Nic tylko rwać!
Jak dla mnie ideał :)
"Uwaga, ława!" to gra, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, nie spodziewałam się, że spodoba mi się tak bardzo! W zasadzie to trudno mi wskazać jakieś jej wady! Gracze wcielają się w niej w poszukiwaczy skarbów na zboczu wulkanu, a ich zadaniem jest zebranie odpowiedniej liczby szafirów, rubinów i szmaragdów. Nie jest to jednak takie proste, gdy z góry może polecieć na nich kula lawy!
Jest to gra dla 2-4 graczy, a wieku 8+ (choć moim zdaniem młodsi gracze też sobie poradzą) na ok.15-30 minut gry, w zależności od liczby uczestników.
Każdy z graczy ma swoją planszetkę, na której kolekcjonuje swoje zdobycze oraz trzyma stosiki kart dobierania i odrzuconych. Wszyscy posiadają trzech poszukiwaczy, którymi wspinają się po ścianie wulkanu.
Zasady są banalnie proste, lecz gra zapewnia sporo frajdy i emocji. Średnio przepadam za grami losowymi, ale tutaj mechanizm zrzucania kulek lawy, które nie muszą, choć mogą, strącić pionki jest naprawdę ciekawy i ekscytujący.
Na uwagę zasługuje pomysł na wykonanie tej gry! Pudełko robi tutaj za planszę, którą trzeba każdorazowo złożyć w pionowe zbocze wulkanu. Świetnie to wygląda i naprawdę fajnie się na tym gra. Ilustracje również są barwne i miłe dla oka.
Zasady są proste, każdy jest w stanie je pojąć bez większego trudu, a do tego są dobrze zoptymalizowane, gdyż losowość dobrze balansuje się z decyzjami gracza. Każdy ma równe szanse. Ciekawie się ma sprawa z negatywną interakcją, gdyż gracze mogą sobie troszkę przeszkadzać, lecz zdarza się, że zrzucona kulka lawy może strącić też ich własne pionki.
Warianty dla 2 i 3-4 graczy różnią się liczbą kamieni szlachetnych potrzebnych do zwycięstwa, co również sprawia, że czas i trudność gry świetnie się balansują!
Ale to, co sprawia, że tak chętnie się gra w ten tytuł to dość emocjonalne rozrywki. Jest to wyścig i rywalizacja, ale też niewiadoma na kogo spadnie lawa, kto pierwszy zgromadzi kryształy. Niemal zawsze wszyscy gracze byli u nas niezwykle mocno zaangażowani w rozgrywkę, niezależnie od wieku. Ten poziom zaangażowania moim zdaniem robi robotę!
Jeśli szukacie prostej, lecz efekciarskiej, rodzinnej, lecz nie nudnej gry to jest to świetna propozycja! Pięknie wydana, prosta w obsłudze i zapewniajaca wiele emocji, myślę, że umili wieczór wielu graczom! Ze swojej strony gorąco polecam, mam nadzieję, że o tym tytule zrobi się głośno!
Dobry, solidny produkt
"Eksplodujące kotki" to znana imprezowa karcianka, w którą jak do tej pory nie miałam okazji zagrać, lecz wiele o niej słyszałam. Trafiła mi się jednak okazja, by zagrać w tę grę w wersji planszowej i z przyjemnością się za nią zabrałam.
Zasady gry są bardzo proste - każdy z graczy zagrywa dowolną liczbę kart ze swojej ręki i/lub następnie dobiera dysk ruchu, który wskazuje o ile pól do przodu ma przesunąć się jego pionek, czasem wskazane są też dodatkowe akcje.
Celem gry jest dotarcie do pola z wstążką, co wydaje się banalne, lecz nic bardziej mylnego. Nie tak łatwo stanąć dokładnie na tym polu, zwłaszcza gdy po drodze można... eksplodować!
Eksplodowanie występuje wtedy, gdy stanie się na konkretnym polu i wiąże się ono z utratą kart oraz zamianą miejscami z graczem, którego pionek znajduje się obecnie na ostatnim miejscu.
Istotnym elementem gry jest negatywna interakcja - gracze mogą, niechcący lub z premedytacją (z naciskiem na to drugie) sobie przeszkadzać i oddalać się nawzajem od zwycięstwa.
Zaletą gry jest niewątpliwie sposób jej wydania - jej plansza ma dwa warianty! Jedna, niebieska, jest łagodniejsza, a druga, czerwona (i do tego trójwymiarowa) ma więcej niekorzystnych pól. W trakcie rozgrywki gracze korzystają z obu, nie musząc podnosić swoich pionków! Wszystko samo się przesuwa. Wygląd i oryginalne wykonanie z pewnością zasługuje na uwagę.
Kolejna sprawa to losowość - wszystko tutaj jest wielką niewiadomą i trzeba zdać się na los, czego dla mnie było trochę za dużo. Lubię elementy losowe, zgrabnie wplecione i stanowiące urozmaicenie, ale też mieć jakikolwiek wpływ na swoją strategię - tutaj nie ma na to szans.
Ilustracje na kartach są dość różne, niektóre ciekawe, inne dziwaczne. Twórcom zależało na utrzymaniu ich w humorystycznym tonie, który... niestety zupełnie do mnie nie przemówił.
Podsumowując: jest to ciekawie wydana gra, szybka, prosta i przystępna. Może fajnie się sprawdzić jako imprezówka dla fanów negatywnej interakcji. Mnie jednak nie porwała, głównie przez zbyt dużą losowość, która w połączeniu z taką perfidią okazywała się dla mnie zbyt męcząca i frustrująca. Myślę jednak, że fani wersji karcianej mogą się z nią dobrze bawić 😉
Dobry, solidny produkt
One Small Step to strategiczna gra planszowa typu worker placement, w której gracze wcielają się w USA lub ZSRR podczas kosmicznego wyścigu. Mechanika łączy rozwój zasobów, realizację misji i rywalizację o wpływy w mediach, co dobrze oddaje klimat historyczny. Najlepiej sprawdza się w trybie 2-osobowym, gdzie napięcie i tempo są najwyraźniejsze, natomiast w 3–4 osoby gra może się wydłużać. Zaletą są solidne komponenty i silne osadzenie tematu w mechanikach, minusem — wysoki próg wejścia i nieco długi setup. To gra dla fanów strategii i historii kosmosu, którzy cenią głębokie planowanie i rywalizację.
Jak dla mnie ideał :)
Piękna pucha :))
Jak dla mnie ideał :)
Piękna pucha :))
Jak dla mnie ideał :)
Piękna pucha :))