Mama, żona - KOBIETA - recenzje

Dobry, solidny produkt

Zaczynamy od wybrania notesu (każdy to inny poziom) i podarowaniu każdemu z graczy po jednej stronie oraz długopisu. Następnie na środku stołu umieszczamy obie kości i tyle, jesteśmy gotowi, aby rozpocząć grę.
Gracz rzuca obiema kośćmi, a następnie odpowiednio zapisuje wynik (dokładnie rozpisane na stronie wydawnictwa w instrukcji).
Kiedy wszystkie pola na arkuszu zostaną wypełnione pora podliczyć punkty. Wygrywa osoba, która ma ich najwięcej.

Zasady są banalne, a gra ciekawa. W instrukcji znajdziemy różne warianty, również taki, w który nie potrzebujemy drugiego gracza. Na dodatek notesy są z różnymi arkuszami, o różnym poziomie trudności, co sprawia, że gra nie znudzi się zbyt szybko.

Instrukcja jasna i zrozumiała. Z jej pomocą nie ma problemów, aby zrozumieć, o co chodzi w grze.

Elementy są dość proste, a jednocześnie mnie się podobały. Mamy notesy z różnymi „mapkami”, koperty wyzwań, karty różnego typu z dość ciekawymi ilustracjami\rysunkami. Wszystkie elementy są wysokiej jakości i przy używaniu zgodnie z przeznaczeniem nic złego się z nimi nie dzieje. Lekkim minusem może okazać się fakt, że kiedyś skończą się kartki w notesach, ale mam nadzieję, że będzie możliwość ich dokupienia.

Trek 12 to według mnie dość ciekawa gra niewymagająca wielkich przygotowań. Polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA


Jak dla mnie ideał :)

Grę standardowo zaczynamy od przygotowania. Każdy z graczy wybiera pojemnik z Cudem świata, wyciąga z niego 5 części (układa je na stronie „w budowie”) oraz stojak z kartami, które tasuje i układa na stosiku. Następnie należy potasować karty wspólne i stworzyć z nich stos główny (zostawiamy miejsce na karty odrzucone w czasie gry). To samo robimy z żetonami, a następnie bierzemy 3 z nich i kładziemy je odkryte obok stosu. Kolejnym krokiem jest wyłożenie odpowiedniej liczby znaczników Konfliktów pokojową stroną ku górze oraz utworzenie puli z żetonami zwycięstwa. Na koniec kładziemy znacznik Kota. Przygotowanie do gry nie jest zbyt trudne czy czasochłonne.
Grę zaczyna najmłodszy gracz i wybiera jedną kartę (ma trzy możliwości-wierzchnią kartę leżącą po jego lewej stronie lub wierzchnią kartę leżącą po jego prawej stronie, lub wierzchnią kartę na stosie głównym), kładzie ją w okolicy swojego Cudu, a następnie wykonuje akcje w zależności od tego, jaką ma kartę (nie będę tu wszystkiego przepisywać, na dole link do gry na stronie wydawnictwa, a tam jest link do całej instrukcji).
Gra kończy się, kiedy jeden z gracy wybuduje swój Cud Świata.

Gra jest ciekawa i wciągająca, a przy tym naprawdę prosta. Jedna rozgrywka nie zajmuje dużo czasu, co sprawia, że mamy ochotę po nią sięgać często.

Instrukcja jest bardzo dobrze skonstruowana. Wszystko napisane jest jasno i zrozumiane, z jej pomocą nie ma najmniejszych problemów ze zrozumieniem zasad.

Wizualnie gra jest świetna. Elementy bardzo ciekawe, różnorodne, doskonale odzwierciedlają starożytność. Jakość ich wykonania moim zdaniem jest na najwyższym poziomie. Wszystko jest dokładnie zrobione, z dbałością o najmniejszy szczegół. Żetony, Cuda Świata są kartonowe, a przy tym grube, nie rozdwajają się, nie rozrywają. Karty są nie „łamią się”, nie rozdwajają. Bardzo spodobały mi się plastikowe, solidne opakowania, w których trzymamy Cuda Świata i kary do nich należące.

Moim zdaniem gra „Architekci 7 Cudów Świata” jest świetna. Doskonale się z nią bawiliśmy i z przyjemnością polecamy.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA


Jak dla mnie ideał :)

Przygotowanie do gry zaczynamy od podzielenia się na dwie drużyny. Następnie umieszczamy obręcz i pokrywie na tubie. Kiedy mamy to gotowe ustawiamy pionek (każda drużyna swój) na brzegu pokrywki oraz dobierają trzy karty i wkładają je do szczeliny w pokrywie.
Grę zaczynamy od wybrania karty z obręczy przez wybranego z drużyny gracza. Następnie zapoznaje się z 5 hasłami tak, aby pozostali gracze ich nie widzieli. Kiedy już jest gotowy, drużyna ma 90 sekund na zgadnięcie jak największej ilości haseł z karty z pomocą wskazówek, które otrzyma od wybranego gracza (na karcie znajdują się informacje, jak może udzielać wskazówek). Kiedy skończy się czas pora na drużynę przeciwną, aby spróbować odgadnąć te hasła, których nie udało się odgadnąć naszej drużynie. Kiedy skończą, podliczamy punkty i przesuwamy pionki, o tyle ile zdobyliśmy punktów. Następnie należy obrócić obręcz i dobrać kartę oraz umieścić ją w szczelinie.

Zasady gry nie są jakoś szczególnie trudne, jednak przy pierwszych rozgrywkach instrukcja jest nam niezbędna. Napisana jest dokładnie i zrozumiale, co sprawia, że nie mamy problemu, ze zrozumieniem, o co chodzi.

Gra zdecydowanie przypadła nam do gustu. To doskonały pomysł nie tylko na rodzinne popołudnie (z nastolatkami), ale równie na imprezę i to dla ludzi w różnym wieku.

Wizualnie gra jest ciekawa. Szczerze powiedziawszy, nie przypominam sobie nic podobnego. Elementy są utrzymane w biało błękitnych kolorach.

Według mnie gra jest wysokiej jakości. Elementy są solidne i wydaje mi się, że nie zniszczą się szybko.

HINT według mnie jest wspaniałą grą imprezową i z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blog - Mama, żona - KOBIETA


Dobry, solidny produkt

Zasady są po prostu banalne i to nie zależnie którą wersję wybierzemy – 1 gracz czy od 2 graczy w zawyż. Gra polega na zapamiętaniu jak największej ilości szczegółów z karty w określonym czasie i odpowiadanie na pytania. Prawda, że proste? Oczywiście, a mimo to nie nudzi się szybko i naprawdę dobrze się z nią bawi niezależnie czy gramy sami, czy w większej grupie osób.

Wizualnie gra jest świetna, a wszystko za sprawą ilustracji jak z filmu, które znajdziemy na kartach. Jakość gry jest wysoka, karty są dość grube, a co za tym idzie, nie zniszczą się szybko.

Tym razem muszę wspomnieć o opakowaniu, ponieważ jest plusem i to sporym. Nie tylko jest ładne, ale również niezbyt duże co sprawia, że nie zajmuje dużo miejsca. Dla mnie to znaczące zarówno w domu (no cóż, gier coraz więcej, a miejsce na nie nie chce się rozciągnąć: )), jak i kiedy chcę grę zabrać np. na jakiś wyjazd.

BrainBox - Harry Potter jest jedną z tych gier, w którą można grać samemu, a takich gier jest niewiele. Wraz z nią doskonale się bawimy, a także ćwiczymy pamięć. Z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA