Kanty57 - recenzje

Sama w sobie nie jest za ciekawa, ale nadaje się do dodawania detali przy innych odcieniach szarości, np. Fenrisian Grey.

Podstawa przy wszelkich figurkach GW, gdzie zwykły nóż do detali nie wystarcza. Zakrzywione pilniki doskonale sprawdzają się przy usuwaniu wszelkich naddatków i pozostałości po wycinaniu. Polecam!

Rzadko przeze mnie używany, aczkolwiek nadaje się do malowania detali na Space Marines (typu pergamin). Dobry produkt.

Chyba jedna z pięciu najlepszych farb Citadel. Daje cudowny efekt, szczególnie przy malowaniu detali.

Używany do "wykończeniówki" Blood Angels, daje świetny efekt cieniowania. Polecam!

Bardzo przyjemny, bazowy kolor. Po nałożeniu jest matowy, dlatego przydaje się go czymś podkolorować.

Farbka w porządku. Używana głównie do wykończenia detali na Space Marines.

Świetny ciemniejszy brąz, przydający się zarówno jako base, jak i do drybrushowania.

Bardzo fajny klaser - do każdej kieszeni spokojnie wejdą 3 karty w protectorach Ultra Pro. Wreszcie moja kolekcja Warhammera jakoś wygląda:)

@KomisarzSev - Gwardia się zawsze cieszy, bo i dobre karty dostają:) A gwiazda obecnego dodatku, Zogwort, dziwny jest, w moim odczuciu wymagający budowania talii specjalnie pod niego i te nieszczęsne Snotlingi.

Chyba moje TOP5, jeśli chodzi o odcienie Citadel. Przydaje się, do nomen omen, genestealerów...

Fajna, luźna gra nie dla dzieci - zakupiona głównie ze względu na fanbojostwo Chatolandii okazała się przemiłą grą imprezową z prostymi zasadami i olbrzymią dawką humoru raczej nieakceptowalnego w dobrym towarzystwie:)

Na plus trzeba też zaliczyć samo wykonanie - fajna, czarno-biała kolorystyka i porządnie wykonane pionki.

Szkoda tylko, że wersja sprzedawana w sklepach jest pozbawiona dodatkowych postaci z wersji crowdfundingowej (gdzie mój Czlowiek S****iel, no gdzie?), pozostaje mieć nadzieje, że kiedyś wyjdą jako dodatki.

I jeszcze jedno - gra wymaga minimum 3 graczy.

Dobry pędzelek do malowania tych wrednych, trudno dostępnych małych detali. Przy okazji w świetnej cenie.

Wizualnie statek, który najbardziej przypadł mi do gustu spośród wszystkich dostępnych w VI Fali - wygląda naprawdę ślicznie, za to ma plusik.

W akcji, cóż, nie jest już tak różowo. W praktyce opłaca wystawić się tylko jeden (Xizor/Guri + Virago) służący jako pancerna pięść. Na szczęście w tej roli jest bardzo dobry.

Nie sam statek jest jednak najlepszą częścią tego zestawu - są nią dwie karty rozszerzeń autothruster, dzięki którym Tie Inerceptory mogą cudownie utrudnić życie dla wszystkich statków z wieżyczkami. Warto!

K10 - co tu dużo mówić:)

Kuriozalnie używam ich do zaznaczania punktów w Star Realms....

Uczucia mieszane. Przede wszystkim, sam model wygląda nieszczególnie ciekawie (zapewne kwestia gustu), małe toto, biednie pomalowane....

A na planszy pełni rolę zapychacza/nisko-punktowego blokera. Nie przeczę, jest to rola przydatna, tyle że S&V ma już ją obsadzoną w postaci dwóch Z-95 z zestawu "Ścigani". Oczywiście da się ten statek wykorzystać - ale raczej w ilości większej niż 3.

Doskonała alternatywa dla osób nie mających czasu na "Horror w Arkham" (w przeciwieństwie do starszego brata rozgrywka nie potrzebuje podłogi ani 4 godzin wolnego czasu).

Nadal pozostaje złożonym, kooperacyjnym tytułem z klimatem wyciekającym z pudełka - czyli wszystkim tym, co tygryski lubią najbardziej. Polecam!

Jednakże dostaje mały minusik za praktyczną konieczność zakupu dodatku "Zaginiona wiedza" w celu zróżnicowania rozgrywki, w innym wypadku regrywalność w porównaniu do "Horroru" nie jest zbyt wysoka....

Dodatek konieczny, świetnie rozwijający podstawkę, która ( w przeciwieństwie do Horroru w Arkham) potrafi się szybko ograć. A te 200 dodatkowych kart naprawdę robi znaczenie.

Dlaczego więc tylko szkolna "trója"? Ponieważ to rozszerzenie powinno być częścią podstawki i jest ewidentnym skokiem na kasę ze strony FFG (ostatnio coraz częstszym, vide pojedyncze karty w Warhammer 40K: Podbój"). Nieładne zagranie.

Grę można podsumowac jednym stwierdzeniem - podczas wieczornej rozgrywki w 3 osoby sąsiedzi przyszli z pretensją, że jesteśmy za głośno:)

Emocje, adrenalina, przekrzykiwanie się i nieubłaganie uciekający czas niestety (albo stety) wpływają na poziom decybeli w domu. Przy okazji gra jest także przyjazna dla laików - zasady są zawarte na jednym cieniutkim arkuszu.

Uwaga - zalecam od razu grę z dodatkami "Klątwy" i "Skarby" (dołączone w pudełku). Dodatkowe emocje gwarantowane!

Doskonały dodatek do Story Cubes dla graczy z zacięciem detektywistycznym. Polecam!