Gra jest spoko jeśli chodzi o łatwość wciągnięcia nowych graczy. 4 warianty (scenariusze) też pozwalają się jej chwilę nie znudzić, ale czegoś mi w niej brakuje. Grając konkretną rasą zawsze robisz to samo, pomimo różnic między scenariuszami. Nie wiem jak jest w grze z dodatkiem, ale 2 dodatkowe rasy przydałyby się już w podstawce.
Gra od strony mechaniki, interakcji itp. leży. Ale nie przeszkadza to w graniu. Wystarczy dobór nadmiernie zaangażowanych emocjonalnie graczy i chęć wczucia się w klimat generic fantasy. Niezmiernie zabawna jest wróżka na rumaku z runicznym mieczem i w zbroi! Wraz z dodatkami można grę skrócić albo wydłużyć - można narzekać na wykonanie (grafiki, nie jakość) ale jest to rewelacyjny produkt na posiadówę z planszówkowymi świeżakami.
Dobrze, że jej nie posiadam. Gry tak wciągającej w kupowanie małych dodatków jeszcze nie widziałem. A najgorsze jest w to że dzięki temu gra ma taką różnorodność i regrywalność, że to aż nieprzyzwoite, jak na tak proste zasady i mechanikę.
Bomba. Jak ktoś nie grał - musi zagrać. 5/5
W porządku, bez rewelacji
Kupiłem Galapagos w zeszłym roku dla 9-latka. Gra wyglądała strasznie (okiem dorosłego), a podczas tłumaczenia pojawiały się wątpliwości, ale Młody się wciągnął i bardzo mu się spodobała. Od czasu do czasu zdejmie ją z półki i "szuka ofiar" do grania. Spory plus za zainteresowanie dziecka, minus za nieczytelność przez potworną szatę graficzną (ja zakładam do niej okulary).