Pizystrat
Jak dla mnie ideał :)
Fajna rzecz. Nie jest może niezbędna do gry w Netrunnera, ale porządkuje pole rozgrywki i znacznie zwiększa wizualną przyjemność z grania.
Mata jest solidnie wykonana i ładnie zilustrowana. Karty się nie ślizgają i łatwiej je podnieść niż z płaskiego stołu.
Pole gry poszczególnianych graczy ładnie podzielone. jedyne co mógłbym zarzucić, to że po stronie korpa nie ma miejsca na upgrade'y do centralnych serwerów (muszą leżeć poza matą), zaś po stronie runnera jest nieproporcjonalnie mało miejsca na resource'y, zaś dużo na programy (może kwestia specyfiki moich talii). Ale to drobne uwagi, które nie psują ogólnego zadowolenia z maty. :)
Dobry, solidny produkt
Pięknie wydany przewodnik, który z pewnością znajdzie uznanie zarówno wśród fanów gier spod znaku Arkham wydawanych przez FFG, jak i wśród fanów twórczości Samotnika z Providence. Każdy stwór opatrzony jest zwięzłym opisem, notatkami dotyczącymi występowania i zachowania oraz fantastycznym rysunkiem. Wszystko w pełni kolorowe, nawet strony stylizowane są na karty jakiejś starej księgi.
jedyne do czego można się przyczepić to pewne nieścisłości i sprzeczności w opisach, ale badanie ponadnaturalnych stworów to nie nauka ścisła. ;) Poza tym brakuje może tylko niektórych, wydawałoby się oczywistych opisów (nie ma np. opisu samego Cthulhu, choć niektórzy inni przedwieczni są opisani).
W porządku, bez rewelacji
Niestety, pędzelek momentalnie się "rozciapierzył", co zwłaszcza w przypadku tak cienkiego jest denerwujące. Niestety to chyba moja ostatnia przygoda z pędzelkami tej serii. Na plus jedynie niska cena
W porządku, bez rewelacji
No nie wiem, dla mnie formuła Samotnego Wilka chyba się na razie wyczerpała.
Część IV ma te same problemy, co poprzednie - arbitralność. Masz 2 ścieżki, w prawo i lewo. Idziesz w lewo, przygoda toczy się dalej. Idziesz w prawo, umierasz, przegrywasz, żadnego testu, rzutu, nic. Dla mnie to oznaka słabego designu. mającego sprawić sztuczne wrażenie, że gra jest dłuższa, niż w rzeczywistości.
Poza tym sama przygoda bardzo przywodzi na myśl część I - wszystko to już jakby się zdarzyło w trochę innych okolicznościach. I wreszcie, jeśli ktoś ukończył poprzednie książki, zwłaszcza cześć II, to w sumie żadna przeszkoda nie jest tu szczególnym wyzwaniem.
Nie powiem, że jest tragicznie, bo nie jest - ciągle grało mi się przyjemnością, ale już zauważalne mniejsza , niż przedtem. Część IV to po prostu więcej tego samego - jeśli kogoś urzekły poprzednie książki, ta też powinna się spodobać.
Jak dla mnie ideał :)
A moim zdaniem to jeden z lepszych dodatków nie tylko w tym cyklu, ale w ogóle. ;)
Praktycznie każda frakcja dostaje coś ciekawego - 2 kolejne czipy typu stealth, utylitarny program dla Shapera, źródło tanich kredytów dla wszystkich Runnerów, szybki sposób na pozbycie się bad publicity, Jintekowy klon, który powstrzyma prawie każdy atak, agendę, która sama się broni i fantastyczny tani code gate. Czego tu nie lubić? :)